Nie rozumiem, jak można bronić słów, które padły w felietonie Stanisława Michalkiewicza:
„chwilowo nieczynny obóz zagłady w Oświęcimiu”. A nie rozumiem nie dlatego, że przestraszyłem się politycznej niepoprawności – lecz dlatego, że wiem, co wydarzyło się w Auschwitz, w jak bezlitosny sposób znęcano się tam nad ludźmi, jak stopniowo pozbawiono ich człowieczeństwa, sprowadzono do wytatuowanego numeru i w końcu zagłady. Głód, mordercza praca, komin krematoryjny
. W tym miejscu umierali Żydzi, Polacy, Rosjanie, Rumuni, Węgrzy i Niemcy także. Pamięć o ofiarach, o ich bliskich, ale także o szczególnym znaczeniu tego miejsca nie tylko dla Żydów, ale także dla nas, Polaków, sprawiają, że nie potrafię się zgodzić na pisanie o „chwilowo nieczynnym obozie zagłady w Oświęcimiu”.
I nigdy się z tym nie zgodzę.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Tomasz P. Terlikowski