Podczas posiedzenia w Sejmie Paweł Jabłoński z PiS nie zostawił suchej nitki na politykach PO, twierdząc, że to oni będą musieli wyjaśnić narodowi swoje "kłamstwa" w kontekście tzw. afery wizowej. Ostra wymiana zdań rozgorzała w trakcie debaty nad projektem uchwały dotyczącej powołania specjalnej komisji śledczej. Jabłoński, broniąc stanowiska swojej partii, zadeklarował pełną transparentność i gotowość do współpracy z komisją.
Posłowie zastanawiali się nad projektem uchwały, który ma na celu dokładne zbadanie wszystkich aspektów legalizacji pobytu cudzoziemców na terenie Polski, rozpoczynając od początku roku 2019 aż do końca listopada 2023. Jabłoński podkreślił, że PiS stoi na stanowisku, iż "rzeczywiście ta sprawa musi być wyjaśniona rzetelnie i całościowo"; zasugerował jednocześnie, że opozycja może nie być zainteresowana pełnym wyjaśnieniem faktów, szczególnie tych, które mogą rzucać cień na działania Radosława Sikorskiego.
Jabłoński oskarżył PO o wykorzystywanie tematu migracji jako pretekstu do przejęcia władzy oraz jako narzędzia do ukrycia rzekomego poparcia dla unijnego paktu migracyjnego. Według niego opozycja stosuje manipulację, aby przekazać część kompetencji dotyczących bezpieczeństwa granic na szczebel unijny. Poseł PiS wyraził determinację w przeciwstawieniu się takim działaniom oraz obiecał, że jego partia będzie uważnie monitorować kroki podejmowane przez PO.
Zdaniem Jabłońskiego przedstawiciele Platformy Obywatelskiej będą musieli zmierzyć się z trudnym zadaniem obrony swoich działań przed komisją.
Zarzucił im on kłamstwa dotyczące wydania rzekomych setek tysięcy wiz za łapówki i wyraził przekonanie, że w trakcie prac komisji prawda wyjdzie na jaw. Zapewnił, że w kwestii afery wizowej jego partia nie ma nic do ukrycia.