Trudno się dziwić, że ludzie doświadczający grozy śmierci (a któż z nas, widząc zmarłego, tego nie doświadczył?) tak chętnie przyjmują do wiadomości pocieszające przekonanie, że jednak „nie wszystek umrę”. Ostatnie święta, wypowiedzi ludzi Kościoła potwierdzają, że doktryna Platona ma się coraz lepiej, wypierając chrześcijańską wiarę w zmartwychwstanie. Słuchając tych głosów, można bowiem dojść do wniosku, że ludzie już w ogóle nie umierają, tylko gdzieś odchodzą. A jeżeli nie umierają, to jaki sens ma zmartwychwstanie? Czy Jezus nie umarł na krzyżu, tylko gdzieś odszedł? To dlaczego tak bardzo jest celebrowana Jego śmierć w Wielki Piątek? Czy jednym z filarów chrześcijaństwa nie jest oszałamiająca prawda o Jego i naszym zmartwychwstaniu, a nie „odejściu”? Św. Paweł pisze: „Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, próżna jest wiara nasza”.