Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Sąd uniewinnił byłego posła Stefana Niesiołowskiego. Prokurator rozważy zaskarżenie od kuriozalnego wyroku

Sąd Okręgowy w Łodzi uniewinnił byłego posła Stefana Niesiołowskiego. Polityk oskarżony był o przyjmowanie korzyści osobistych i majątkowych w głośnej seksaferze. - Łódzki pion prokuratury rozważy skierowanie nadzwyczajnych środków zaskarżenia od wyroku - podaje portalowi Niezalezna.pl Prokuratura Krajowa.

Stefan Niesiołowski
Stefan Niesiołowski
Jan Sroda/Gazeta Polska

Już w pierwszej instancji uniewinnienie Niesiołowskiego wyglądało kuriozalnie. Sąd potwierdził wówczas, że dwóch biznesmenów opłacało Stefanowi Niesiołowskiemu spotkania z prostytutkami, a on pomagał im w zdobyciu kontraktów w Grupie Azoty. Uznał jednak, że do korupcji nie doszło, bo w kompetencjach polityka nie leżała „żadna sfera” związana z działalnością tego podmiotu. Poza tym robił to jako wieloletni przyjaciel, a nie… poseł.

„(…) Znajomość wszystkich oskarżonych trwała już w czasie wiele lat poprzedzającym okres objęty zarzutem, trudno zatem także przypuszczać, by dopiero w tym czasie oskarżeni zaczęli wykonywać na rzecz S. Niesiołowskiego przysługi tego rodzaju” – uznał sąd I instancji, który stwierdził, że działania Niesiołowskiego wspierające interesy biznesmenów nie wiązały się też z wykorzystywaniem do tego statusu posła. Z uzasadnienia tamtego wyroku wynika, że zgodnie z przepisami ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora w zakresie obowiązków Niesiołowskiego nie znajdowało się „ani zawieranie umów pracy w Urzędzie Miasta Łodzi, ani zawieranie transakcji przez Grupę Azoty ZCH Police SA, ani w ogóle sfera działalności tych podmiotów nie leżała w żadnym razie w sferze kompetencji oskarżonego jako funkcjonariusza publicznego, ani w związku z nimi”. To nie wszystko. „(…) [korzyści] wręczane były dlatego, że oskarżeni wiedzieli, iż S. Niesiołowski zna określone osoby, nie zaś dlatego, że jest posłem na Sejm RP. (…) Oskarżony nie miał żadnej możliwości sprawczej doprowadzić do zawarcia ww. umów ani nie leżało to w ogóle w jego kompetencjach, ani nie ma podstaw twierdzić, że zachowaniem swoim mógł faktycznie do ich zawarcia sprawczo doprowadzić” – czytamy w wyroku, obszernie opisywanym swego czasu przez "Gazetę Polską".

Zaskarżenie wyroku

Jak podała nam Prokuratura Krajowa, Prokurator Łódzkiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Łodzi po zapoznaniu się pisemnym uzasadnieniem ostatniego wyroku rozważy skierowanie nadzwyczajnych środków zaskarżenia od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi, który nie uwzględnił apelacji prokuratora od wyroku wobec byłego posła Stefana Niesiołowskiego.

Prokuratura przypomina, że Sąd Okręgowy w Łodzi utrzymał w mocy wyrok Sądu I instancji uniewinniający byłego posła Stefana Niesiołowskiego, który był oskarżony o przyjmowanie korzyści osobistych i majątkowych. W ocenie prokuratora zapadłe orzeczenie jest niesłuszne w świetle materiału dowodowego zgromadzonego w toku postępowania przygotowawczego. Sąd nie zakwestionował ustaleń faktycznych postępowania dokonanych przez prokuraturę, jednak dokonał odmiennej oceny prawnej czynów zarzucanych oskarżonemu. Prokuratura nie zgadza się z oceną oraz decyzją Sądu i po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku rozważy skierowane nadzwyczajnych środków zaskarżenia.

Korzyści osobiste i majątkowe

Prokurator oskarżył Stefana Niesiołowskiego o przyjęcie korzyści osobistych w związku z pełnieniem funkcji publicznych kwalifikowane z art. 228 par. 1 i 4  kodeksu karnego w zw. z art. 12 par. 1 kodeksu karnego.

W ocenie prokuratury zgromadzony materiał dowodowy, uzyskany m. in. w wyniku kontroli operacyjnej, prowadzonej obserwacji oraz zeznań świadków jednoznacznie wskazywał na to, że Stefan Niesiołowski w związku ze sprawowaną funkcją posła na Sejm RP w okresie od stycznia 2013 roku do końca 2015 roku wielokrotnie przyjmował korzyści osobiste i majątkowe, w postaci opłacanych usług seksualnych w zamian za działania na rzez spółek powiązanych z jednym z łódzkich biznesmenów. Dzięki wsparciu i działaniom podejmowanym przez byłego posła, biznesmen związany dotychczas jedynie z branżą restauracyjną zawarł intratne wielomilionowe kontrakty na dostawy miału węglowego i fosforytów dla Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A - podaje Prokuratura Krajowa.

Rola biznesmenów

W toku śledztwa prokurator ustalił, że biznesmeni Bogdan W. i Wojciech K. regularnie udzielali Stefanowi Niesiołowskiemu korzyści osobistych i majątkowych polegających na organizowaniu i opłacaniu usług seksualnych, świadczonych przez kobiety trudniące się zawodowo i okazjonalnie prostytucją kwalifikowanych z art. 229 par. 1  kodeksu karnego w zw. z art. 12 par. 1 kk. i inne.

Z ustaleń postępowania wynikało, że Bogdan W. i Wojciech K. umawiali kobiety na spotkania ze Stefanem Niesiołowskim, organizowali miejsca, w których dochodziło do zbliżeń, zawozili posła oraz kobiety do miejsc gdzie odbywały się spotkania oraz wypłacali wynagrodzenie za usługi seksualne świadczone na rzecz posła. Do takich zdarzeń doszło co najmniej 31 razy.

Kontrakty handlowe o wartości 13 milionów złotych

Z ustaleń dokonanych w toku postępowania przygotowawczego wynikało, że w zamian Stefan Niesiołowski podejmował działania na rzecz łódzkich biznesmenów i osób z nimi związanymi. Rezultatem było między innymi zawarcie intratnych kontraktów handlowych z Grupą Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A. w lutym 2014 roku, w sierpniu 2015 roku i we wrześniu 2015 roku. Ich łączna wartość sięgała 13 milionów złotych - dodaje PK.

W toku śledztwa prokurator ustalił, że zawarcie umów było możliwe z uwagi na fakt, iż ówczesny prezes Grupy, czuł się wobec posła zobowiązany dlatego osobiście podejmował działania na rzecz łódzkiego biznesmena i osób z nim związanych. Nadto poseł podjął starania, by w Urzędzie Miasta Łodzi została zatrudniona osoba wskazana przez drugiego znajomego biznesmena Wojciecha K, który współorganizował dla posła Stefana Niesiołowskiego spotkania z kobietami trudniącymi się prostytucją.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#polityka

Michał Gradus