- Wyobraźmy sobie, że dziś stery rządów są u naszych poprzedników, którzy rozmontowywali Wojsko Polskie - bezbronność wyzwala agresję, a wystarczy spojrzeć na Ukrainę. To się dzieje na naszych oczach - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie.
Podczas wystąpienia premier podkreślił, że w Dęblinie szkoleni są m.in. piloci przygotowywani do samolotów, które dopiero wchodzą lub wejdą na wyposażenie polskich Sił Powietrznych, w tym myśliwców F-35 i koreańskich FA-50. "Polska musi przewagą techniczną, przewagą technologiczną nadrobić dysproporcje ludnościowe między nami a Rosją. To jest możliwe. Na świecie jest dzisiaj kilka takich miejsc, gdzie mniejszy kraj, ale odpowiednio uzbrojony, zapewnia sobie bezpieczeństwo przed potencjalnymi agresorami, którzy są dużo bardziej liczni" - mówił premier Morawiecki.
Jak podkreślił, rząd Zjednoczonej Prawicy inwestuje potężne środki w polską armię - "z poziomu 37 mld zł za czasów PO, w tym roku wzrost sięgnął 137 mld zł". - Proszę porównać. W przyszłym roku będzie to ponad 150 mld zł. Ta skala jest przeogromna - wskazał.
- Dlaczego jest możliwa? Dlaczego nasi poprzednicy i przeciwnicy polityczni nie zrobili czegoś takiego?
- pytał premier i wyliczał:
Premier @MorawieckiM w @LWojskowa w #Dęblin: Inwestujemy środki w 🇵🇱 armię. Z 37 mld zł za czasów naszych poprzedników, dziś 137 mld zł. A w przyszłym roku ponad 150 mld zł - to ogromna skala. pic.twitter.com/jmqt470cx7
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) September 25, 2023
- W czasach Tuska z terenu jednostki w Dęblinie wydzielonych zostało kilka willi i sprzedanych oficerom. Następowała wyprzedaż majątku również wojskowego. W czasach PO sprzedawali nawet w Dęblinie poszczególne elementy aktywów, nieruchomości. To jest, niestety, smutne świadectwo, w jaki sposób PO traktowała wojsko, polską armię
- dodał.
Według Mateusza Morawieckiego "to, co robił (Donald) Tusk z polską armią to była jedna wielka kpina". "Również dlatego, że przygotowali specjalną doktrynę obronną - tylko to jest jedyna doktryna obronna chyba w historii świata, która od razu zakłada kapitulację. Ta linia, na której oni chcieli się bronić, to była linia Wisły; Dęblin leży po wschodniej strony Wisły - też miał paść ofiarą, podobnie jak całe województwo lubelskie, znaczna ogromna część Polski miała paść ofiarą ruskiego ataku - dlatego, że nie mieli pieniędzy, nie wierzyli w polskie siły, nie wierzyli w polską armię. Dlatego linia Wisły była linią śmierci w czasach Donalda Tuska" - powiedział premier.
- Strzeżmy się przed takimi niebezpiecznymi planami; strzeżmy się tych niebezpiecznych ludzi. Polska musi się rozwijać swobodnie i spokojnie, a do tego potrzebujemy tej bazy, tego fundamentu, jakim jest silna polska armia
- oświadczył Morawiecki.
"Trzeba głębokiego namysłu wszystkich naszych rodaków, żeby zdać sobie sprawę, jak wielkie niebezpieczeństwo stało przed naszą ojczyzną w obliczu tamtej ekipy. Tymczasem przecież fundamentem rozwoju, fundamentem normalnego życia, pracy, (...) jest właśnie bezpieczeństwo" - dodał. "Będziemy dalej naprawiać polski budżet, żeby środki potrzebne na inwestowanie w polską armię były wystarczająco duże, by z armii lądowej stworzyć najsilniejszą armię w Europie. Po wizycie w Szkole Orląt jestem przekonany, że nasze lotnictwo to chluba Rzeczypospolitej" – podkreślił premier.
Powiedział też, że rząd PiS kupuje "najnowocześniejszy sprzęt" dla Wojska Polskiego, w tym dla Sił Powietrznych. "Nie mówimy, tak jak członkowie Platformy Obywatelskiej, że polski pilot może latać też na drzwiach od stodoły. Kupujemy najnowocześniejszy sprzęt, taki jak F-35. W Mińsku Mazowieckim będą równie nowoczesne koreańskie FA-50. Nasze niebo jest i będzie coraz lepiej chronione. Przez naszych pilotów, przez naszych sojuszników i naszą współpracę jesteśmy bezpieczni" – zakończył premier Morawiecki.