Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Linia rubieży strategicznej. Sakiewicz: Wawel zostałby zniszczony. W gorszej sytuacji byłaby Warszawa

– Jestem w Krakowie 50 km od miejsca, w którym wyznaczono tak zwaną rubież strategiczną w 2011 roku. Rubież strategiczna to miejsce, w którym miano stawić twardszy opór wojskom rosyjskim. Ta rubież kończyła się gdzieś za Tarnowem. Co to by oznaczało dla Krakowa? – pyta Tomasz Sakiewicz w swoim najnowszym filmie zamieszczonym w mediach społecznościowych.– Kraków, który od wielu wieków nie brał udziały w bezpośrednich walkach znalazłby się w zasięgu rosyjskiej artylerii – tłumaczy redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.

Pierwsza strona dokumentu PO-PSL oraz "oddany" teren
Pierwsza strona dokumentu PO-PSL oraz "oddany" teren
fot. twitter

W niedzielę w mediach społecznościowych pojawił się spot, w którym szef MON Mariusz Błaszczak przywołuje fragmenty planu użycia Sił Zbrojnych RP w ramach samodzielnej operacji obronnej, zatwierdzonego w 2011 roku przez byłego szefa MON Bogdana Klicha. "Rząd Tuska, w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski. Plan użycia Sił Zbrojnych, zatwierdzony przez ówczesnego szefa MON Klicha zakładał, że samodzielna obrona kraju potrwa maksymalnie dwa tygodnie, a po siedmiu dniach wróg dotrze do prawego brzegu Wisły" – mówi Błaszczak w nagraniu.

Do dokumentu dotyczącego obrony Polski na linii Wisły z 2011 roku odniósł się w nagraniu Tomasz Sakiewicz.

Od wielu wieków Kraków nie brał udziału w bezpośrednich walkach, poza pewnymi wyjątkami, i to spowodowało, że znaczna część zabytków Krakowa ocalała. Wawel jest tutaj idealnym punktem dla artylerii wroga. Nie został zniszczony. Tym razem byłoby inaczej

– ocenił Tomasz Sakiewicz.

Dodał, że zbliżające się wojska bombardowałyby Kraków, ponieważ znajdowałby się tuż za ową rubieżą.

Tutaj wycofywałaby się ludność z południa Polski i z Polski centralnej, która by uciekała przed idącymi wojskami rosyjskimi. Tutaj by masakrowano te kolumny, które wycofały się pod naciskiem pancernych zagonów rosyjskich. W dużo gorszej sytuacji znalazłaby się Warszawa, w której front przebiegałby niemalże przez środek, bo do linii Wisły. W jeszcze gorszej byłby Toruń, Bydgoszcz. Jedno to jest oddanie terenów, które w 40, prawie 50 proc. byłyby bez walki oddane Rosjanom, a drugie, to jest ta linia obrony. Los mieszkańców nowej rubieży strategicznej byłby jeszcze gorszy, ponieważ tu byłoby ogromne zagęszczenie ludności, a jednocześnie znaczna część ludności z polski wschodniej próbowałaby się wycofać

– powiedział.

Jak mówi Sakiewicz, ta rubież znajduje się tym razem nie na linii Wisły, tylko trochę dalej, ponieważ z Krakowa najbliżej jest do granicy ukraińskiej, jeżeli chodzi o wschód, a Ukraina była niepewna, dlatego Rosjanie planowali atak od północy z Królewca i ze strony Białorusi – powiedział.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#polityka #Polska #atak #PO-PSL #Rosja

Michał Gradus