Gang Olsena 2.0. Polska w rękach fanatycznych nieudaczników Czytaj więcej w GP!

Żurawski vel Grajewski dla niezalezna.pl: Jak Niemcy z Rosją się kłócą, należy to wykorzystać

- Duży tłum zmniejsza agresywne działania milicji i to jest rozstrzygające. Nie zanosi się, aby ten tłum został rozpędzony przy użyciu broni.

Лепшае тут/facebook
Лепшае тут/facebook
- Duży tłum zmniejsza agresywne działania milicji i to jest rozstrzygające. Nie zanosi się, aby ten tłum został rozpędzony przy użyciu broni. Może to być gaz czy armatki wodne, ale nie ostra broń, i w tym znaczeniu cel demonstrantów został osiągnięty – mówi politolog dr Przemysław Żurawski vel Grajewski, komentując wydarzenia na Ukrainie.

Dziś w Kijowie miał się odbyć "marsz miliona". Przybyło mniej osób, ale to chyba nie jest powód do rezygnacji z protestu, bo determinacja na ulicach trwa. Pytanie, czy jej wystarczy?

Są pewne akty symboliczne – obalono pomnik Lenina w Kijowie, którego jeszcze niedawno broniła ukraińska milicja. Milion ludzi zgromadzić na ulicach jest dosyć trudno, ale jest to dobre hasło, choć zbierze się 250-300 tys. osób. Duży tłum zmniejsza agresywne działania milicji i to jest rozstrzygające. Nie zanosi się, aby ten tłum został rozpędzony przy użyciu broni. Może to być gaz czy armatki wodne, ale nie ostra broń, i w tym znaczeniu cel demonstrantów został osiągnięty.
 
Mobilizacja tłumu, aby nie osłabła - potrzebuje też wsparcia.
Są tam parlamentarzyści z zagranicy. Wybiera się na rozmowy do Kijowa szefowa unijnej dyplomacji. Pacyfikacja społeczeństwa na ich oczach byłaby dla władzy niezręczna. Przypomnę, że do wtorku jest ultimatum, jeśli chodzi o opuszczenie budynków administracji publicznej przez demonstrantów. To jest więc trochę wyścig z czasem i dobrze, gdyby do tego czasu zapadło rozstrzygnięcie.
 
To jednak nie jest tylko sprawa wewnętrzna Ukrainy?

Nie, jest też tutaj Rosja, której może zależeć na rozwiązaniu siłowym i możliwie jak najbardziej krwawym, które by uniemożliwiło Janukowyczowi ugodę z Unią Europejską i własnym społeczeństwem. Czyli też zwycięstwo w wyborach w 2015 r. On teraz nie musi do końca wykonywać rozkazów Putina, choć musi się liczyć ze swoim oligarchicznym zapleczem. Rozwiązanie siłowe spowodowałoby brak poparcia w społeczeństwie, izolację w Unii, uzależnienie od poparcia Moskwy.
 
Putin grozi Ukrainie stanem wojennym. To tylko pogróżki?
Skazanie Janukowycza tylko na Rosję to wymarzony scenariusz Putina.
 
Kliczko, który jest liderem protestujących na Euromajdanie, jest natomiast wygodnym partnerem dla Merkel i Niemców?
Jednak po działaniach Putina, takich jak uwięzienie członkiń zespołu Pussy Riot, aresztowanie członków Greenpeace czy deklaracje Dumy rosyjskiej wobec propagandy homoseksualnej zraziły do niego środowiska lewackie popierające Rosję z takiego sentymentalnego sieroctwa po komunizmie. W tych warunkach ochłodzenia też stosunków niemiecko-rosyjskich prezydent Gauck wezwał do bojkotu zimowych igrzysk w Rosji. Jak Niemcy z Rosjanami się kłócą, to należy z tego korzystać. Kliczko zdobył wielki majątek na Zachodzie, ale nie jako postkomunistyczny oligarcha, ale bokser. On jest więc wygodny dla Zachodu, gdy mają do wyboru na Ukrainie: nacjonaliści czy komuniści. Oni z nim mogą wiązać nadzieję. Nie ma za sobą kompromitujących historii. Jest to racjonalny wybór Zachodu umiarkowanej ukraińskiej partii z silnym liderem, mieszkającym wiele lat na Zachodzie, inaczej widzącym też rzeczywistość. Kliczko ze swoją formacją wydaje się więc naturalnym wyborem.  

 



Źródło: niezalezna.pl

Jarosław Wróblewski