Na łamach niemieckiego serwisu BZ Berlin czytamy: „Włochy przyjęły z powrotem tylko czterech z kilku tysięcy uchodźców w 2024 r. [...] Polska jest zupełnie inna: sąsiedni kraj przyjmuje z powrotem każdego złapanego uchodźcę „dublińskiego”. W skrócie - Polska pod wodzą Donalda Tuska zyskuje uznanie w niemieckich mediach, które żalą się, że Rzym nie chce przyjmować zawracanych migrantów. W jeszcze większym skrócie: jesteśmy w wielkim niebezpieczeństwie.
Odkąd władzę w Polsce sprawuje koalicja 13 grudnia, wielokrotnie w przestrzeni publicznej pojawiały się informacje na temat tego, że Niemcy wwożą do Polski nielegalnych migrantów. Ostatnio liczba ta miała wynosić już ponad 15 tysięcy "oddelegowanych" przez Berlin do Warszawy cudzoziemców. Zjawisko to nasiliło się na przestrzeni ostatnich miesięcy.
Zobacz: Niemiecka policja podała dane. Od września 2024 r. odesłali z kraju 14 tysięcy migrantów
A zaledwie kilka dni temu kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas telewizyjnej debaty oświadczył, że wydalenia migrantów z jego kraju są "zgodne z prawem". Dodał, iż dzwonił do "wszystkich premierów krajów sąsiednich" i oświadczył im, że muszą się na to zgodzić. Czyli... zgodzić się musi także Donald Tusk. I prawdopodobnie - to właśnie zrobił.
Brak stanowczej reakcji Tuska na słowa Scholza zbiera już swoje żniwa. Choć nie chodzi w tym kontekście o pakt migracyjny, to niegdyś sam Tusk mówił, że jako Polska, będziemy beneficjentem tegoż szkodliwego projektu.
Nic dziwnego zatem, że w artykule niemieckiego medium - B.Z. Berlin, czytamy:
„Włochy przyjęły z powrotem tylko czterech z kilku tysięcy uchodźców w 2024 r. [...] Polska jest zupełnie inna: sąsiedni kraj przyjmuje z powrotem każdego złapanego uchodźcę „dublińskiego”
– brzmi fragment.
I nie, nie jest to powód do radości. A raczej, nie powinien nim być. Wniosek jest prosty - Italia nie zgadza się na wpychanie nielegalnych migrantów na terytorium swojego kraju, zaś Polska pod wodzą Tuska, wpuszcza każdego, kogo przywiozą Niemcy. A to oznacza, że polskie społeczeństwo ma pełne wyrazy do obaw o swoje bezpieczeństwo. Niemalże codziennie docierają do nas informacje o kolejnych aktach przemocy migrantów w krajach europejskich. Wczoraj ofiarą ataku nożownika padł w Austrii 14-letni chłopiec.