Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

"Mogło dojść do poważnych walk". Łukaszenka ujawnił kolejne szczegóły rozmów z Prigożynem podczas buntu

Białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka ujawnił kolejne szczegóły dotyczące rozmów, które prowadził z szefem Grupy Wagnera Jewgienijem Prigożynem podczas jego marszu na Moskwę. Łukaszenka przekonuje, że sytuacja nie doprowadziła do osłabienia Władimira Putina.

Alaksandr Łukaszenka
Alaksandr Łukaszenka
By Tatarstan.ru, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=133021874

24 czerwca wagnerowcy zajęli sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Szef najemników Prigożyn, od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego dowodzącą inwazją na Ukrainę, domagał się "przywrócenia sprawiedliwości" w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.

Tego samego dnia wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by "uniknąć rozlewu krwi". Miało to być rezultatem układu Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Putinem. Zgodnie z tymi uzgodnieniami część najemników Grupy Wagnera i sam Prigożyn mieliby przemieścić się na Białoruś.

Dyktator Białorusi Alaksandr Łukaszenka, który miał prowadzić negocjacje z przywódcą grupy Wagnera ws. zatrzymania "marszu na Moskwę", został zapytany, czy w wyniku tych wydarzeń doszło do osłabienia pozycji Władimira Putina. Łukaszenka odparł: "Nawet nie róbcie sobie nadziei, nie było osłabienia, Putin zajmował się swoimi sprawami". Wskazał też, że ci, którzy wówczas byli razem z nim, "rozumieli, że nie wolno nam pozwalać ludziom umierać". 

"Twierdzono, że grupa Wagnera znajduje się 200 km od Moskwy, właśnie wtedy zbliżali się do tej linii obrony rosyjskich sił zbrojnych. Znajdowała się ona nad rzeką Oka i mogło dojść do poważnych walk"

– relacjonował Łukaszenka.

Polityk mówił dalej, że "spieszył się do rozmowy z Prigożynem, bo chciał uzgodnić główne punkty porozumienia, by do starcia nie doszło". Dodał, ze "do rozpoczęcia walk pomiędzy Wagnerowcami a rosyjską armią pozostało prawdopodobnie około półtorej godziny lub dwie godziny".

"Do tego nie doszło, konwoje Wagnerowców zostały zawrócone i poszli do swoich obozów, więc nie ma osłabienia. W takiej sytuacji zarówno prezydent Putin, jak i każdy inny prezydent, będzie aktywny, przygotuje się, ale Putin tym bardziej. Znam jego charakter"

– oświadczył.

Białoruski dyktator kilka dni temu także mówił o kulisach negocjacji z Prigożynem. Powiedział wówczas, że szef Grupy Wagnera odebrał telefon o 11.00 i pytał go o swoje żądania. Zagroził mu, że "w połowie drogi do Moskwy zostanie zgnieciony jak robak".

 



Źródło: niezalezna.pl, twitter.com

#Białoruś #Grupa Wagnera #Jewgienij Prigożyn

Mateusz Mol