Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Od Konsuprodu do ITI i TVN. Wejchert, jego wuj i interesy w PRL

Początki i pierwsze lata kariery Jana Wejcherta, współtwórcy ITI, wiązały się z osobą i działalnością jego wuja Lothara Grabowskiego, niemieckiego przedsiębiorcy o polskich korzeniach, właściciela firmy Konsuprod. Gdy po ogłoszeniu stanu wojennego cały kraj pogrążał się w zapaści, żyła ona w symbiozie z władzami, rozwijając produkcję… brojlerów. Jednocześnie Mariusz Walter jako dyrektor Konsuprodu ds. wideo realizował zamiar wejścia na rynek mediów.

Kleszczu, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons

Wiedza o Lotharze Grabowskim okazuje się szczątkowa. W materiałach zachowanych w IPN pojawia się jako syn Polaka i Niemki, urodzony w 1926 r. w Stegers – wsi na Pomorzu, obecnie znajdującej się w granicach Polski i noszącej nazwę Rzeczenica. Rodzina prowadziła własny hotel-zajazd. Po dojściu w Niemczech do władzy Adolfa Hitlera została przymusowo przesiedlona do Nadrenii z powodu utrzymywania kontaktów ze swoją polską częścią. Siostra matki Lothara też miała męża Polaka.

Jak wynika z notatki autorstwa Bogusława Tylusa, pracownika Ośrodka Informacji i Usług w Towarzystwie Łączności z Polonią Zagraniczną „Polonia”, Grabowski stworzył po wojnie razem z Amerykaninem C. Rachlerem bliżej nieokreślone przedsięwzięcie importowo-eksportowe. W 1951 r. już sam powołał przedsiębiorstwo budowlane. W 1969 r. uruchomił firmę Polnische Import, a cztery lata później – Konsuprod. Z coraz większą regularnością przyjeżdżał do Polski. Importował i eksportował wszystko, co tylko się dało, w tym produkty spożywcze i przemysłowe, wyroby sztuki ludowej etc. Obok szwedzkiego podmiotu Gunnar Hällström miał udział w powstaniu fabryki elementów prefabrykowanych do konstrukcji domków jednorodzinnych w Ciechanowie. 

Podejmując w 1975 r. zabiegi na rzecz otwarcia przedstawicielstwa w PRL, podkreślał, że Konsuprod jest zrzeszeniem kilkunastu znanych zachodnich producentów, zajmujących się budownictwem, wytwarzaniem układów transportowych, myjni samochodowych, urządzeń dla przemysłu materiałów budowlanych, artykułów codziennego użytku itd., i prowadzi interesy obejmujące większość krajów Europy i Bliskiego Wschodu, Stany Zjednoczone i Kanadę. Nie wiadomo, na ile odpowiadało to rzeczywistości, a na ile służyło zrobieniu odpowiedniego wrażenia na peerelowskich władzach.

Początki działalności biznesowej w Polsce

Już w 1973 r. Grabowski zaangażował Jana Wejcherta w charakterze tłumacza do obsługi stoiska na Międzynarodowych Targach Poznańskich. Jego młody krewny był jeszcze wówczas studentem ekonometrii na Wydziale Nauk Społecznych UW, którą ukończył w połowie lat 70. Do tamtego momentu zdążył odbyć szereg podróży do krajów Europy Zachodniej. Tylko raz spotkał się z odmową wydania paszportu – na wyjazd do RFN, z powodu obowiązującego akurat wtedy ograniczenia tam wyjazdów.

Bezskutecznie odwoływał się do stosownych organów, zwracając uwagę na kontakty handlowe wuja i przydatność pobytu za granicą dla przygotowań do pisania pracy magisterskiej.

Po raz pierwszy pracował u Grabowskiego od lutego do czerwca 1974 r. Jesienią 1975 r. towarzyszył mu w różnych spotkaniach z przedstawicielami przedsiębiorstw państwowych w Polsce, jak i samodzielnie odbywał rozmowy. Na początku 1976 r. został pełnomocnikiem oddziału w Warszawie, a w 1978 r. – Przedsiębiorstwa Polonijno-Zagranicznego Konsuprod sp. z o.o. 

Jeszcze w 1976 r. firma wystąpiła z wnioskiem o zgodę na założenie automyjni. W prasie ukazała się nawet wzmianka, że „L[othar] Grabowski z RFN kończy w Warszawie budowę wielkiej myjni samochodowej, a zamierza tu zbudować korty tenisowe do wynajmowania”. Rzeczywiście powstał też ośrodek do gry w tenisa. W województwie bielskim zaczął działać zakład konfekcjonowania odzieży sportowej i zakład wytwarzania materiałów budowlanych. Od 1980 r. Konsuprod mógł zajmować się również mechaniką maszyn biurowych, elektromechaniką i teleradiomechaniką. Usługi w postaci serwisowania sprzętu RTV miał wykonywać pod adresem w al. Jerozolimskich 59.

Zabiegi stołecznego kontrwywiadu

Powodem założenia przez Wydział III-a Komendy Stołecznej MO sprawy operacyjnego sprawdzenia o kryptonimie „Kuzyn” był fakt, że jesienią 1975 r. Wejchert nie posiadał jeszcze stosownych uprawnień do reprezentowania interesów Grabowskiego. Na przełomie 1975 i 1976 r. materiały trafiły do Wydziału II, czyli stołecznego kontrwywiadu. Dokumentację przejął do dalszego prowadzenia starszy inspektor por. Waldemar Więckowski, który w ramach kwestionariusza ewidencyjnego „Polonus” zaczął gromadzić informacje o właścicielu firmy. W najbliższym czasie miał dokonać rejestracji Wejcherta w kategorii kandydata na tajnego współpracownika, a następnie TW o pseudonimie „W. Konarski” („Konarski”).

Akta z rozpracowania biznesmena z Niemiec są niekompletne albo oficer przestał przywiązywać wagę do śledzenia jego poczynań, mimo że do Wydziału II docierały wiadomości, które nakazywały wzmożone zainteresowanie osobą figuranta. Zlekceważył pismo nadesłane z Departamentu I MSW (wywiadu cywilnego) wskazujące na środowiskowe podejrzenia wobec Grabowskiego o powiązania ze służbami specjalnymi RFN, jak również przekazaną przez Departament III negatywną ocenę działalności biznesowej autorstwa TW o pseudonimie „Grudzień”, sporządzoną na podstawie analizy pism i notatek uzyskanych w toku tajnego przeszukania. Przebieg dalszej kariery funkcjonariusza, który w ciągu kilku lat doszedł do stanowiska naczelnika stołecznego kontrwywiadu (w 1983 r.) świadczy, że nie wynikało to z nieudolności. Według zapisów ewidencyjnych zachowanych w IPN od sierpnia 1979 r. i nadal od lutego 1980 r. sprawę „prowadził” por. A. Kozłowski. Trwało to do 1985 r., kiedy ją zamknięto i przekazano do archiwum.

Dostawa paczek, produkcja brojlerów i… wideo 

W pierwszych dniach 1982 r., trzy tygodnie od ogłoszenia w Polsce stanu wojennego, doszło do spotkania Grabowskiego z wicepremierem Jerzym Ozdowskim. Tydzień później pełnomocnik rządu ds. współpracy gospodarczej z Polonią zagraniczną, podsekretarz stanu Wiesław Adamski skierował do Komendy Stołecznej MO pismo z prośbą o wydanie paszportu Wejchertowi, „udającemu się do RFN w m[iesią]cu styczniu br., celem omówienia spraw związanych z dostawą paczek żywnościowych do Polski”. Świadczyło to o znacznym stopniu zaufania ze strony władz, które w przypadku wszelkich przesyłek z Zachodu mogły obawiać się przemytu urządzeń i materiałów przeznaczonych dla podziemia solidarnościowego.

W maju 1982 r. Konsuprod otrzymał zezwolenie na produkcję brojlerów, jaj wylęgowych mięsnych, jaj i piskląt na nioski reprodukcyjne mięsne i koguty typu mięsnego oraz tuczników wieprzowych, jak też na zajęcie się rzeźnictwem i wędliniarstwem. Już w 1987 r. chlubił się, że dawał rocznie blisko 2 mln kg mięsa na rynek krajowy. Jak podkreślał:

„Działalność tę podjęliśmy na wniosek prezydenta miasta Warszawy w najtrudniejszym kryzysowym okresie, importując do Polski paszę, nabywaną za dewizy. Zaangażowanie środków własnych sięgnęło w szczytowym okresie kwoty ponad 500 tys. USD. […] Działalność ta została wyjątkowo pozytywnie oceniona przez władze PRL, a w szczególności przez Ministerstwo Rolnictwa, Ministerstwo Handlu Wewnętrznego i Usług, Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Z.P.D.W. [zagranicznych przedsiębiorstw drobnej wytwórczości], a także Ministerstwo Handlu Zagranicznego i Ministerstwo Finansów. Liczne wielokrotne poparcie naszej działalności przez ww. resorty znajdują się w aktach. […] Równolegle podjęliśmy na terenie miejscowości Głuchów i Szczęsna inwestycje, w szczególności budowę własnego zakładu wylęgu drobiu oraz zakładu produkcyjnego”.

Reżimowy „Przegląd Techniczny” w 1982 r. pisał o Wejchercie:

„Obecnie, po sześciu latach, jest także dyrektorem firmy eksportowo-importowej. Jeździ białym peugeotem. [...] Frajda z tego wielka. Firma się rozwija, przez cztery miesiące tego roku obroty są już takie, jak przez cały ubiegły rok. Eksport z 250 tys. marek powinien dojść do 2 milionów”. 

Od 1982 do 1983 r. z Konsuprodem był związany Mariusz Walter, który piastował stanowisko dyrektora ds. wideo. To interesująca informacja, ponieważ świadczy o tym, że już na tamten czas datuje się pomysł na biznes w dziedzinie mediów.

Zainteresowanie PPZ-ami ze strony wywiadu wojskowego

Trochę przypadkiem sprawą przedsiębiorstw polonijno-zagranicznych zainteresował się oficer Zarządu II Sztabu Generalnego Sławomir Michalski. Zatrudniony „pod przykryciem” w Ministerstwie Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki, jednocześnie współpracował ze wspomnianym prof. Ozdowskim, wicepremierem (1980-1982), a następnie wicemarszałkiem sejmu (do 1989 r.). W 1982 r. powiadamiał przełożonych: „Zauważyłem pewne możliwości uporządkowania bieżącej działalności PPZ oraz perspektywy wykorzystania PPZ dla naszych potrzeb. […] Poznałem wielu ludzi ze środowiska PPZ, Tow[arzystwa] [Łączności z Polonią Zagraniczną] »Polonia« i Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. […] Wystąpiłem z propozycją utworzenia społecznego zespołu doradczego ds. współpracy gospodarczej z Polonią. Zespół opiera się na członkach tworzonego poprzednio podzespołu przy Zespole Konsultacyjnym w URM [Urzędzie Rady Ministrów] […]. Jest on obecnie na etapie formowania personalnego, kształtowania celów oraz zdobywania osobowości prawnej. Poszczególni członkowie zespołu mają już obecnie duży wpływ na politykę wewnątrz PPZ. [Krzysztof] Strykier oraz [Jan] Wejhert [wł. Wejchert] są prezesami dużych firm Dekor i Consuprod [Konsuprod], ponadto Strykier i [Wiesław] Kudła są członkami zarządu Inter-Polcom (Strykier jest wiceprezesem). [Wiesław] Dejka jest ekonomistą i prawnikiem z PTE”. Do członkostwa w tym gremium aspirował również sam Michalski.

Ostatecznie możliwości oficera uznane zostały przez wojskowy wywiad za przydatne. W 1984 r. trafił nawet (choć na krótko, jak się okazało) „pod przykrycie” do Towarzystwa „Polonia”. Wszystko wskazuje na to, że na przełomie 1984 i 1985 r. przeszedł do Oddziału „Y”. Był zaangażowany w sprawy dla wywiadu wojskowego szczególnie istotne – Jana Suwińskiego (opisanego w „Raporcie z weryfikacji WSI”) czy biznesmena Jana Załuski. Ze służby odszedł w 1987 r. w stopniu majora, ale nadal funkcjonował „w środowisku”. W tym samym roku uczestniczył w spotkaniu w restauracji (a zatem na gruncie prywatnym) z udziałem szefa Oddziału „Y” ppłk. Zbigniewa Worożbita, szefa Dzielnicowego Urzędu SW Warszawa-Śródmieście ppłk. Wacława Czępińskiego i… ppłk. Więckowskiego. 

„Artysta biznesu” rodem z Konsuprodu 

Wejchert zrezygnował ze stanowiska w pierwszych miesiącach 1983 r. Okoliczności zakończenia jego współpracy z Grabowskim są niemożliwe do odtworzenia. Po latach Walter relacjonował w swoim stylu:

„My z Konsuprodu wyszliśmy z dziurawą renówką. Bo główny inwestor, daleki wujek Janka z Niemiec, któregoś wieczoru rzucił złotą myśl, że »jak dwóch zarządza, to się można dogadać, a trzech to raczej na pewno nie«. Chodziło o mnie. Wziąłem Janka na spacer i powiedziałem, żebyśmy założyli coś swojego. Janek się opierał, aż wujek sprowadzoną do Polski czekoladę trzymał gdzieś tak długo, że stężała na kość, i poradził nam kupić tarki do bułki, żeby zrobić z tego »tortowy pył czekoladowy«. Wtedy Janek wziął mnie na spacer do podwarszawskiego lasu, podniósł mi pensję ze stu na 120 dol. i powiedział, że gotów jest na założenie firmy. […] To już zmierzało do ITI. Ale mieliśmy wszystkiego 10 tys. dol. z wypłaty od wuja dla Janka za wieloletnią współpracę”.

Konsuprod istniał nadal bez swojego dotychczasowego pełnomocnika (dyrektora). Produkcja brojlerów i tuczu wieprzowego na bazie pasz importowanych we własnym zakresie wychodziła naprzeciw postulatom rządowego operacyjnego programu żywnościowego. Wedle dokumentu z 1987 r. działalność obejmowała elektro-tele-radio mechanikę, prowadzenie myjni samochodowej i hodowli drobiu. W tymże roku doszło do wstępnego porozumienia z Przedsiębiorstwem Zagranicznym ITI w sprawie przekazania lokum w al. Jerozolimskich.

Kolejne lata minęły pod znakiem rozwoju ITI i w końcu założenia prywatnej stacji telewizyjnej. Sprawiły, że Wejchert (zm. w 2009 r.) zaczął uchodzić za „wizjonera” i „artystę biznesu” (tak brzmiał tytuł programu wyprodukowanego przez TVN w 2012 r.).

 



Źródło: Gazeta Polska

#ITI #TVN #Jan Wejchert #SB #Lothar Grabowski

Justyna Błażejowska,Grzegorz Wierzchołowski