- Jerzy jest autorytetem, był autorytetem i będzie autorytetem. To świadczy tylko o tym, że jest człowiekiem, który popełnia błędy - tak do "wyczynu" 75-letniego aktora, który jadąc pod wpływem alkoholu potrącił motocyklistę odniósł się Wiktor Zborowski.
Jerzy Stuhr doprowadził do wypadku w poniedziałek w al. Mickiewicza w Krakowie. Według nieoficjalnych informacji miał 0,7 promila alkoholu w organizmie. Uderzył autem motocyklistę. Stuhrowi zatrzymano prawo jazdy. Odpowie za kierowanie autem w stanie nietrzeźwości.
Swoją opinię na temat zachowania kolegi "po fachu" wygłosił w wywiadzie dla portalu pudelek.pl Wiktor Zborowski, znany ze wspierania KOD i oburzania się na "łamanie praworządności i zasad państwa prawa przez PiS" w sieci.
Mężczyzna odnosząc się do zachowania Stuhra powiedział, że "Jerzy jest autorytetem, był autorytetem i będzie autorytetem" oraz że "to świadczy tylko o tym, że jest człowiekiem, który popełnia błędy".
"Każdy popełnia błędy, każdy się musi potem jakoś odnaleźć. Wiadomo, popełnił błąd, stało się, źle się stało i tyle"
- tłumaczył kolegę Zborowski.
Dalej jest jeszcze ciekawiej. Na uwagę prowadzącego rozmowę, że Stuhr "powinien być traktowany tak jak każdy inny człowiek, który wsiądzie za kółko po alkoholu", Zborowski odparł: "Ale nie jest tak traktowany".
"Ponieważ jest po nazwisku w każdej telewizji wymieniany, podczas gdy w innych przypadkach nikt by na to nie zwrócił uwagi. A to, że on jest osobą publiczną, bardzo znaną... dlatego to jest jego błąd"
- narzekał.
Pytany, czy powinno się piętnować takie zachowania, odparł, że "powinno się, i się piętnuje, co zresztą widać we wszystkich możliwych telewizjach i portalach".
"A już w portalach społecznościowych to wręcz do linczu dochodzi. Ale tak to jest"
- podsumował Zborowski.