Syn Bartosza Arłukowicza chwali się w mediach sprzyjających opozycji, że zakłócił spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim w Szczecinie. „Gazeta Polska” ujawniła, że ojciec Maksyma - Bartosz Arłukowicz dorastał w rodzinie prominentnego działacza lokalnych struktur PRZR. Dziadek młodego Arłukowicza był w stanie wojennym funkcjonariuszem ORMO – paramilitarnej formacji, pałującej działaczy „Solidarności” i pacyfikującej niezależne demonstracje.
Podczas spotkania z Jarosławem Kaczyńskim w auli Uniwersytetu Szczecińskiego młody człowiek próbował wszcząć awanturę, wykrzykując w trakcie przemówienia prezesa PiS. Jak donoszą media, był to Maksym Arłukowicz, syn europosła Platformy Obywatelskiej Bartosza Arłukowicza. Młody Arłukowicz chwali się tym, że oszukał osoby wpuszczające na spotkanie z prezesem Kaczyńskim, pokazując nieaktualną plakietkę.
Młody Arłukowicz mówi dla portalu „Onet”, że „decyzję o wejściu na niedzielne spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim podjął spontanicznie, bo był w okolicy” i „zaznacza, że nie ma to nic wspólnego z jego ojcem. Podkreśla, że była to jego inicjatywa”.
Jak dostałem się na wczorajsze,zamknięte spotkanie z Prezesem PiS❓
— Maksym Arłukowicz (@maksarlukowicz) October 3, 2022
Pokazałem plakietkę z sobotniego koncertu Fukaja🤩
Jak zobaczyli, że przyszedł jakiś młody, to dali mnie do 1.rzędu na wprost Prezesa☺️
a jak powiedziałem mu, co myślę-wyrzucili🤡#Szczecin 2.10#kaczynski #PiS pic.twitter.com/L07MrefHhD
„Gazeta Polska” ujawniła, że ojciec Maksyma, Bartosz Arłukowicz, dorastał w rodzinie prominentnego działacza lokalnych struktur PZPR w Darłowie koło Koszalina.
„Arłukowicz urodził się Resku – niewielkim miasteczku gdzieś pośrodku drogi między Szczecinem a Koszalinem. Szkołę średnia kończył już w nadmorskim Darłowie. Gdy chodził do liceum, jego ojciec – Zygmunt Arłukowicz - był naczelnikiem Miasta i Gminy Darłowo i członkiem komunistycznej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Ale to nie wszystko. W archiwum szczecińskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej można znaleźć także inne informacje na temat Zygmunta Arłukowicza, urodzonego 7 marca 1945 roku syna Czesława. Pod sygnaturą Sz 352/24865, sporządzoną przez Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych w Szczecinie, widnieje jako funkcjonariusz Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Arłukowicz służył w tej paramilitarnej formacji między innymi w okresie stanu wojennego.”
- czytamy na łamach „Gazety Polskiej”.
Bartosz Arłukowicz stał się rozpoznawalny po tym, jak wziął udział w programie TVN „Agent”.
Wpływ ojca – byłego ormowca i lokalnego partyjnego bonzy – nie zakończył się na ukształtowaniu światopoglądu młodego Arłukowicza. Ojciec był doradcą i prawą ręką Arłukowicza, szefem sztabu wyborczego do europarlamentu - „Bartosz Team”.