Siatkarze PGE Projektu Warszawa od zwycięstwa 3:0 z PGE Skrą Bełchatów rozpoczęli rywalizację w play-off PlusLigi. Trzysetowy wynik nie oddaje, jak wyrównane było to ćwierćfinałowe starcie, w którym każda partia kończyła się grą na przewagi. "Szczęście trzeba mieć" - przyznał przyjmujący Projektu Artur Szalpuk.
Projekt Warszawa jest bliżej awansu do półfinałów siatkarskiej PlusLigi. W pierwszym meczu ćwierćfinałowym (rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw) pokonał w piątek w trzech setach Skrę Bełchatów.
Myślę, że walki i atmosfery nie zabrakło. Szkoda, bo każdego seta przegraliśmy na przewagi. Mieliśmy swoje szanse, mało brakowało, dwie, trzy piłki w każdym secie i przechylilibyśmy szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Nie zwieszamy głów, bo nie mamy nic do stracenia
- stwierdził środkowy Skry, Łukasz Wiśniewski.
DWA ASY NA ZAKOŃCZENIE 🔥#PlusLiga | @projektwarszawa pic.twitter.com/ucyKdH7Hsb
— Polsat Sport (@polsatsport) March 28, 2025
Szczęście trzeba mieć. Wiemy, że to pierwszy krok, więc za bardzo się nie cieszymy. Za tydzień będziemy chcieli wykonać drugi, by awansować do półfinału. Najbliższy mecz jest w sobotę i na pewno będzie ciężko. Bełchatów gra bardzo dobrze w zagrywce i ataku. Nam się z nimi ciężko gra w całym sezonie, bo dobrze rozwiązują sytuację z trudnych piłek, więc spodziewamy się zaciętego spotkania
- ocenił siatkarz Projektu, Artur Szalpuk.
"Każdy set kończył się na przewagi, to dobrze oddaje dzisiejszy mecz. Twardy fajny, z dużą dozą agresji sportowej po obu stronach. Myślę, że to było kapitalne widowisko dla kibiców" - dodał rozgrywający warszawskiej ekipy, Jan Firlej.
Drugie spotkanie ćwierćfinałów play-off PlusLigi odbędzie się 5. kwietnia w Bełchatowie.