Władze kraju (województwa) ołomunieckiego na wschodzie Czech ogłosiły w regionie w związku z katastrofą kolejową, na skutek której doszło do wycieku trującego benzenu, który zaczął przesiąkać przez glebę do wód gruntowych. Rząd Czech mówi o największym tego typu skażeniu na świecie.
Do katastrofy kolejowej doszło 28 lutego, gdy w miejscowości Hustopecze nad Beczwą wykoleił się pociąg z wagonami-cysternami, przewożącymi ponad 1000 ton benzenu. Według wstępnych ustaleń skład z nadmierną prędkością wjechał na zwrotnicę. Wybuchł pożar, ogniem zajęła się większość z 17 wagonów, a około 350 ton trującej substancji dostało się do wód podziemnych.
Decyzją wojewody ołomunieckiego Ladislava Oklesztieka stan zagrożenia, pierwszy w skali zarządzania kryzysowego, obowiązuje od południa w piątek i potrwa miesiąc. Ma pozwolić na szybszą rekultywację skażonych gruntów i wody, a przede wszystkim na niedopuszczenie do skażenia wód rzeki Beczwy.
Na terenie osady domków rekreacyjnych położonych w pobliżu miejsca katastrofy stwierdzono skażenie w jednej ze studni.
Wkrótce po ogłoszeniu stanu zagrożenia miejscowy związek rybacki poinformował na swojej stronie internetowej, że groźny poziom stężenia benzenu stwierdzono w zbiorniku retencyjnym w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca katastrofy. Rybacy stwierdzili obecność benzenu nie tylko przy powierzchni wody, ale także przy dnie jeziora.
Strażacy wciąż walczą z pożarem 15 cystern kolejowych w miejscowości Hustopeče nad Bečvou, jednocześnie schładzając kolejne dwie. Akcję wspomogło gaszenie z powietrza. Służby przewidują, że akcja potrwa jeszcze kilka godzin. pic.twitter.com/KW5TikwjfM
— Remiza.pl (@remizacompl) February 28, 2025
Jak przekazał w piątek przedstawiciel stowarzyszenia Stanislav Pernicky, dotychczas nie zaobserwowano masowego śnięcia ryb, zaapelował jednak o przyspieszenie działań zapobiegawczych.
Między miejscem katastrofy a zbiornikiem strażacy oraz wynajęte przez władze samorządowe firmy budują metalową zaporę sięgającą siedem metrów w głąb gruntu. Ma ona zatrzymać wyciek trującej substancji do jeziora i wód gruntowych.
Ministerstwo środowiska chciało, by stan zagrożenia został wprowadzony wcześniej, ale wojewoda ołomuniecki odmawiał, domagając się od rządu gwarancji pokrycia kosztów operacji. Otrzymał ją w czwartek wieczorem. Oklesztiek oszacował, że szkody spowodowane wykolejeniem i pożarem wyniosą około 1 miliarda koron (ok. 170 mln zł).
Benzen to rakotwórcza, toksyczna substancja stosowana do produkcji m.in. tworzyw sztucznych, barwników, detergentów, pestycydów, a dawniej wykorzystywana jako rozpuszczalnik oraz składnik paliw silnikowych.