- Po raz kolejny Donald Tusk swoimi wypowiedziami podsyca negatywne emocje w społeczeństwie, na których zależy Rosjanom. Dzisiaj widzimy, że wypowiedzi Donalda Tuska są cytowane przez kluczowe rosyjskie media, które uczestniczą w budowaniu seansu nienawiści wobec Ukrainy. To jest bulwersujące - Tak słowa Donalda Tuska skomentował Rafał Bochenek z PiS. WIDEO.
Donald Tusk, lider PO, podczas spotkania z rolnikami zwracał uwagę na problemy, jakie może generować tranzyt ukraińskiego zboża przez Polskę.
- Pierwszy sygnał, który otrzymałem, to także niepokój związany z niespodziewaną przecież konkurencją, na razie mówiliście o kukurydzy, ale generalnie także zboża, które płyną z Ukrainy. Jest wojna, jest blokada portów i coraz więcej transportów idzie z Ukrainy przez Polskę do innych krajów, ale, niestety, z punktu widzenia polskich rolników oznacza to, że część tych zbóż będzie sprzedawanych tutaj w Polsce po wyraźnie niższych cenach
- mówił podczas spotkania z rolnikami w Biestrzykowie na Dolnym Śląsku Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Część dziennikarzy zwróciła uwagę na słowa Tuska, wskazując na ich zbieżność z narracją antyukraińską, szerzoną m.in. przez propagandowe ośrodki rosyjskie.
Wypowiedź Donalda Tuska skomentował Rafał Bochenek z PiS.
- Po raz kolejny Donald Tusk swoimi wypowiedziami podsyca negatywne emocje w społeczeństwie, na których zależy Rosjanom. Dzisiaj widzimy, że wypowiedzi Donalda Tuska są cytowane przez kluczowe rosyjskie media, które uczestniczą w budowaniu seansu nienawiści wobec Ukrainy. To jest bulwersujące
- mówił.
Jak wykazywał Bochenek. Donald Tusk "zachowuje się kompletnie nieodpowiedzialnie jeżeli chodzi o sprawę zboża ukraińskiego, które jest transportowane przez teren Polski".
- Doskonale wiemy, że pieniądze, jakie zabraniała Ukraina z tytułu sprzedaży zboża, mają służyć wzmocnieniu gospodarki ukraińskiej, która w tym momencie z powodu wojny znajduje się w kryzysie
- wskazał.
- Natomiast Polska jest państwem frontowym, które pomaga Ukrainie wyeksportować to zboże, bo z jednej strony chodzi o to, żeby Ukraina mogła zarobić, a z drugiej, żeby przeciwdziałać kształtującemu się już na świecie kryzysowi humanitarnemu
- dodał.
Cała rozmowa dostępna poniżej: