Filmowców, członków Referatu Filmowego Wydziału Propagandy Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK - realizatorów kronik filmowych powstania warszawskiego - upamiętnia pomnik odsłonięty w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego.
Pomnik odsłonili prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich Halina Jędrzejewska i przedstawiciele Koła Seniora Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Na monumencie mającym formę ciemnego kamiennego prostopadłościanu wyryto nazwiska twórców kronik powstańczych. Zaliczali się do nich m.in. Antoni Bohdziewicz "Wiktor" i Jerzy Zarzycki "Pik", Andrzej Ancuta "Kier", Stefan Bagiński "Stefan", Roman Banach "Świerk", Jerzy Gabryelski "Orski", Seweryn Kruszyński, Henryk Vlassak "Wania", Antoni Wawrzyniak "Antonio", Wacław Feliks Kaźmierczak "Wacek", Stanisław Bala "Giza" i Kazimierz Pyszkowski. W kilku punktach pomnika umieszczono otwory, przez które można zobaczyć prezentowane wewnątrz zdjęcia powstańcze.
- Ten monument przypomina o niezwykłej grupie żołnierzy powstania. Tych, którzy nie mieli ze sobą broni, ale aparaty filmowe i którym naprawdę wiele zawdzięczamy. W czasie okupacji w Biurze Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK powstała komórka filmowa. Na czas powstania byli przygotowani specjaliści, którzy mieli je udokumentować. Było wśród nich dziewięciu operatorów, pracujących pod kierunkiem reżysera Antoniego Bohdziewicza i operatora Jerzego Zarzyckiego. Filmowcy w najbardziej dramatycznych, niebezpiecznych warunkach dokumentowali to, co się działo codziennie w powstańczej Warszawie. Nie tylko walki, ale również zwyczajne życie - opowiadała wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich Halina Jędrzejewska.
Jak zaznaczyła, filmowcy dokumentowali np. pracę warsztatów naprawiających broń powstańczą, działalność powstańczej piekarni czy grup przygotowujących granaty.
- Pokazywali to, co naprawdę działo się w powstańczej Warszawie. Na szczęście nikt z tej grupy nie poległ, choć pracowali w ekstremalnie trudnych warunkach. Zawdzięczamy im obraz powstańczej Warszawy, m.in. zdobycia PAST-y czy walk o kościół św. Krzyża. W ciągu 63 dni powstania nakręcono ponad 30 tys. metrów taśmy, z czego przygotowano cztery kroniki warszawskie. Pokazywano je na czterech pokazach w kinie Palladium na ul. Złotej. W trzecim z nich uczestniczył gen. Tadeusz Komorowski "Bór" i przedstawiciele cywilnych władz. Ok. 6 tys. nagranych filmów zdołali ocalić i wywieźć po powstaniu z Warszawy Jan Nowak-Jeziorański z żoną. Filmy trafiły do Londynu, a później do USA, gdzie na ich podstawie powstał film "Ostatnie dni Warszawy" - dodała Jędrzejewska.
W ocenie prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacka Bromskiego bez powstańczych filmowców nie byłoby "żywego świadectwa", z którego do dzisiaj wszyscy korzystamy.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
JW