Straż Graniczna opublikowała materiał, przedstawiający prowokacje białoruskich pograniczników na wschodniej granicy Polski. Sprawę skomentował na antenie TVP Info mjr Marek Nabzdyjak, rzecznik prasowy 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Jak podaje Straż Graniczna, do sytuacji z nagrania, w której pogranicznik rzuca "czymś" w pojazd polskich funkcjonariuszy, miało dojść wczoraj, a tego typu prowokacje to nie pierwszyzna.
Kolejna noc ciężkiej służby przed nami.Ostatnia znów pokazała, że trudno przewidzieć czego spodziewać się po białoruskich służbach. Wczoraj białoruski pogranicznik?? rzucał „czymś” w nasz pojazd obserwacyjny. To nie pierwszy tego typu incydent.#zgranicy pic.twitter.com/lr3RS4xWzb
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) October 2, 2021
Na wschodzie Straż Graniczną, całodobowo, wspiera między innymi 2500 żołnierzy 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Do ich zadań należą między innymi patrole piesze i mobilne oraz pomoc przy budowie płotu pionowego, który powstaje na granicy polsko-białoruskiej. Major Marek Nabzdyjak potwierdza, że prowokacje, jak ta na nagraniu, występują, ale nie wywiązują się z tego żadne konflikty.
"Możemy się spotkać z sytuacjami, które są dla nas nie do końca są obiektywne. Mam tutaj na myśli różnego rodzaju prowokacje, właśnie w postaci chociażby rzucania różnego rodzaju przedmiotami, które symuluje rzucanie na przykład petard, czy innych materiałów niebezpiecznych, ale żołnierze reagują w sposób bardzo spokojny, opanowany i nie dochodzi do żadnych reakcji w przeciwną stronę"
- zapewnił rzecznik 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.