Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Miłość w czasach popkultury

W ten jeden dzień w roku na miłość zwrócone są medialne i komercyjne reflektory. Sklepowe wystawy roją się od symboli miłości, przestrzeń publiczna pełna jest reklam prezentów dla ukochanej i ukochanego, w kinach pojawiają się kiczowate komedie romantyczne, kwiaciarnie przeżywają oblężenie, radio, telewizja i internet „wypełniają się” miłością. Przynajmniej tak im się wydaje, bo często różnej maści eksperci i amatorzy nie o miłości mówią, ale o jej miernej kopii, produkcie miłościopodobnym wytworzonym przez popkulturę i media. To miłość, w której pozostało coraz mniej miłości, za to jest seks, zakochanie, a człowiekiem rządzą wyłącznie uczucia i emocje.

Jaka jest kondycja miłości u progu trzeciej dekady XXI w.? Istotny wpływ na jej rozumienie mają celebryci, którzy karmią publikę rewelacjami na tematy okołomiłosne. Internet aż roi się od ich wypowiedzi, które wyznaczają innym, jak żyć, co myśleć, jak pewne zjawiska rozumieć. Książę Harry i Meghan Markle to jedna z gwiazdorskich par, która chętnie dzieli się swoimi „mądrościami”: „Fakt, że tak bardzo zakochałem się w Meghan, był dla mnie potwierdzeniem, że wszystkie gwiazdy nam sprzyjały, wszystko było po prostu idealne. Ta piękna kobieta po prostu dosłownie potknęła się i wpadła w moje życie, a ja wpadłem w jej życie”. Wyznania księcia okraszone są nagłówkiem, który sugeruje, jakoby opowiadał o miłości. Tymczasem to, co mówi, ma niewiele wspólnego z dojrzałym rozumieniem tego zjawiska. Nie ma sensu znęcać się nad poziomem wynurzeń następcy tronu, ale zwraca uwagę rozumienie miłości zawarte w jego wypowiedzi, które wręcz modelowo oddaje charakterystyczny dla świata show-biznesu sposób myślenia o niej. Z jego słów wynika, że miłość to siła magiczna, która spada na człowieka, co sugeruje, że nie ma on nad nią żadnej kontroli, jakby była niezależna od rozumu i woli.

Miłość w świecie celebrytów

Media są pełne podobnych opowieści o miłości nieoczekiwanie spadającej na sławną postać. Pozornie niewinne wyobrażenie, tak naprawdę jest bardzo szkodliwe, bo zrzuca z człowieka odpowiedzialność za tę szczególną relację. Drugie zafałszowanie miłości polega na twierdzeniu, że w miłości wszystko jest idealne. Sygnał, że jest idealnie, może wielu ludzi zaprowadzić na manowce autentycznej relacji. W prawdziwej miłości nie może być idealnie, bo nieraz są kryzysy, konflikty, zranienia. Tymczasem z mediów płynie przekaz o idealnej miłości. Otwiera to furtkę do łatwego rezygnowania z niej wtedy, kiedy związek przeżywa poważne problemy. Ze środowiska show-biznesu płynie też przekaz, który sprowadza miłość do zjawiska przelotnego, które trwa kilka lat, czego najlepszą egzemplifikacją są ciągłe zmiany partnerów w świecie gwiazd ekranu i estrady. Za ewenement uchodzą pary, które pozostają ze sobą w związku kilkanaście lat. Tylko osoby, które bacznie śledzą losy celebrytów, nie gubią się w konfiguracjach, kto jest z kim, a kto kogo zostawił.

Na recepcję miłości przez przeciętnego odbiorcę spory wpływ mają obrazy, którymi karmi go walentynkowe kino. Co roku w lutym pojawiają coraz gorsze komedie romantyczne. Rzadko zdarzają się pośród nich filmy, które ogląda się z przyjemnością, ale zdecydowana większość zamiast rozśmieszać, męczy kiczem i tandetą. Sztuczny i kiczowaty jest też obraz miłości z nich płynący. Jak w ostatniej netfliksowej produkcji „Miłość do kwadratu”, w której główny bohater Enzo nie poznaje, że modelka, z którą się przespał, jest tą samą sympatyczną nauczycielką bratanicy, która mu się podoba. Próżno w pierwszej komedii romantycznej Netfliksa szukać śladów miłości, bo relacje są płytkie, powierzchowne, bardziej przypominają zauroczenie niż prawdziwą miłość. Konwencja komedii romantycznej ma swoje prawa i trudno oczekiwać, żeby ukazywała głębię miłości, ale dobrze by było, żeby nie była całkowicie oderwana od rzeczywistości.

Miłość w służbie LGBT

Coraz większy ślad na powszechnej recepcji miłości próbuje zostawić środowisko LGBT, które zastawiło sidła na fundamentalne pojęcia, w tym m.in. miłość. Jedna ze strategii jego działania polega na przekonaniu ludzi, że miłość jest dla nich jedną z najważniejszych wartości, a cała aktywność opiera się właśnie na idei miłości. Dlatego część stowarzyszeń spod znaku LGBT ma w swojej nazwie słowo „miłość”, jak np. „Miłość nie wyklucza”. Na miłości próbują ugrać cele rewolucji obyczajowej. Chodzi im o zbudowanie przekazu, który pozwoli zyskać przychylność Polaków, bo o przychylność łatwiej, gdy ktoś uwierzy, że zmiany te są wyrazem miłości. Paradoks polega na tym, że środowiska mniejszości seksualnych z jednej strony rozwijają na swoich sztandarach hasło miłości, z drugiej metody ich działania z miłością mają niewiele wspólnego. Nie mówiąc o propagowanej przez środowisko edukacji seksualnej dzieci i młodzieży, która koncentruje się na przyjemności, a nie miłości. Obłudę środowiska zdemaskował youtuber homoseksualista, który zwrócił uwagę, że aktywiści maszerują z hasłami tolerancji i miłości, a w gruncie rzeczy wykluczają różne grupy ludzi odmiennie myślących: katolików, wyborców prawicowych etc. Atakują nawet innych homoseksualistów, którzy nie godzą się z metodami działania opartymi na obnoszeniu się ze swą orientacją seksualną.

Miłość małżeńska

Jednym z ostatnich bastionów prawdziwej miłości jest rodzina, małżeństwo. W Polsce kondycja małżeństwa odbiega wprawdzie od ideału, ale i tak jest lepiej niż na Zachodzie. Statystyki nie są optymistyczne. Co trzeci związek małżeński rozpada się w naszym kraju. Pandemia miała jeszcze tę sytuację pogorszyć. Zewsząd słychać było głosy, że izolacja przyczyni się do fali rozwodów. Na szczęście przynajmniej w naszym kraju te prognozy się nie sprawdziły. Okazało się, że małżeństwa w Polsce wyszły, przynajmniej na razie, z kryzysu obronną ręką. Małżeństwo zawarte przed obliczem Boga daje największe szanse na przetrwanie prawdziwej miłości, która jest nierozerwalna, na wyłączność, oparta na odpowiedzialności i trosce nie tylko o własne szczęście, lecz także dobro drugiej osoby.

Miłość u progu trzeciej dekady XXI w. jest coraz bardziej zagubiona, choć wciąż to jedna z najważniejszych i najpiękniejszych spraw w życiu człowieka. Zagubiona w chaosie znaczeń, świecie nastawionym na konsumpcję, egoizmie, fałszywie brana za zakochanie czy seks, banalizowana przez kulturę masową, zawłaszczana przez środowiska LGBT. Zadomowiona właściwie jedynie w małżeństwie, rodzinie, gdzie znajduje się na swoim miejscu, choć też nie jest jej łatwo. To właśnie w małżeństwie jest ona rozumiana zgodnie z jej prawdziwym sensem. Celnie ujął to filozof, kaznodzieja, ksiądz profesor Józef Tischner: „Są w języku ludzkim takie słowa, od rozumienia których zależy często całe życie człowieka (…). Słowem takim jest miłość”.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Gazeta Polska Codziennie

Leszek Galarowicz