Rozpędzone auto wjechało w przechodniów na deptaku w niemieckim Trewirze. Tomasz Sakiewicz, oceniając tę sytuację, podkreślił, że łudząco przypomina ona zamachy terrorystyczne sprzed lat. Wskazał przy tym, że Trewir jest dość ważnym miejscem w historii chrześcijaństwa.
Co najmniej dwie osoby nie żyją po tym, gdy samochód wjechał w pieszych na deptaku w niemieckim Trewirze. Na ten moment nieznane są przyczyny tego zdarzenia. Policja zatrzymała jedną osobę - obecnie trwa wyjaśnianie, jakie podłoże miało to wydarzenie.
W TVP Info na gorąco tę sytuację komentował Tomasz Sakiewicz. Jak podkreślił, ta sytuacja łudząco przypomina zamachy terrorystyczne, do jakich dochodziło w przeszłości.
- Tu jest wiele zbieżności, użycie ciężkiego samochodu, w tym przypadku kilkutonowego suva terenowego, który idealnie się nadaje, żeby wjechać i dokonać zamachu. Trewir jest historycznie jednym z symboli chrześcijaństwa, tam zmarła św. Helena, tam była jedna z najstarszych stolic biskupów. To nie jest przypadkowe, jeżeli zamachowcy wybrali to miejsce, które stało się symbolem rodzącego się chrześcijaństwa na terenach niemieckich
- powiedział redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".
- Jeżeli ten zamach był islamistyczny, to sprawa była przemyślana. Chodziło o to, by pokazać, że chrześcijaństwo się kończy, a nadchodzą rządy islamu. Chodziło w uderzenie w miejsce-symbol
- podkreślił Sakiewicz.
Na ten moment policja podała, że sprawcą zdarzenia był około 50-letni mężczyzna zamieszkujący tę gminę. Świadkowie zeznawali, że cała sytuacja wyglądała jak "polowanie na ludzi".