Algorytm ma tę zaletę, że jest sprawiedliwy, a w gospodarce to jest najważniejsze. W Funduszu Wsparcia Kultury nie oceniamy, czy ktoś jest blondynem, czy brunetem, czy jest bogaty, czy biedny. Z powodu pandemii Unia Europejska zniosła zakaz pomocy publicznej. Możemy jako państwo wspierać polskie firmy - mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" wicepremier, minister kultury, prof. Piotr Gliński. Cały wywiad dostępny w tygodniku "Gazeta Polska".
Wstrzymanie Funduszu Wsparcia Kultury nie jest odejściem od chłodnej matematyki w stronę oceny wartości projektów?
Nie jest. To wciąż niezmiennie jest program na podtrzymanie działalności instytucji i firm w obszarze kultury. Podtrzymanie działania firmy w kryzysie jest tańsze niż tworzenie jej na nowo po bankructwie. Wspieramy firmy, a tym samym miejsca pracy. Przy wydarzeniach kulturalnych pracuje wiele osób niezatrudnionych na etatach, to specyficzna branża i dlatego to program również dla tych, którzy są zatrudniani na umowy cywilnoprawne oraz dla samozatrudnionych. Tu pieniądze nie mogą iść na prywatne konto przedsiębiorcy, tylko na funkcjonowanie firmy. We wnioskach jest deklaracja, na jakie konkretne cele zostaną te pieniądze wydane. Do 30 proc. tych podmiotów będzie potem skontrolowanych. Taki jest mechanizm. Walka toczy się o cztery rodzaje podmiotów – samorządowe instytucje kultury, organizacje pozarządowe, firmy prowadzące działalność w obszarze kultury i firmy scenotechniczne, które działają na zapleczu – tych zresztą jest najwięcej na liście beneficjentów.
Ze względu na kilkanaście wątpliwości na liście z ponad dwoma tysiącami beneficjentów trzeba było wstrzymywać cały program?
Nie było innego wyjścia. Myśmy chcieli jak najszybciej przekazać pieniądze. Algorytm ma tę zaletę, że jest sprawiedliwy, a w gospodarce to jest najważniejsze. Nie oceniamy, czy ktoś jest blondynem, czy brunetem, czy jest bogaty, czy biedny. Swoją drogą ci bogaci są bardzo ważni, bo oni mogą stworzyć więcej miejsc pracy i prowadzić do rozwoju gospodarczego. Mądrość narodów, państw polega m.in. na wspieraniu w kłopotach tych najmocniejszych. Tak postępują w tych sprawach m.in. Niemcy. Z powodu pandemii Unia Europejska zniosła zakaz pomocy publicznej. Możemy jako państwo wspierać polskie firmy. I mamy w tej sytuacji dyskutować o tym, czy pomagać polskim firmom, czy nie? Moim zdaniem, trzeba szybko i sprawnie pomagać. Także tym, którzy są w biznesie najlepsi, aktywni, przedsiębiorczy.
Nie ma Pan Minister problemu z tym, by przyznać wysoką dotację zespołowi disco polo?
Nie mam z tym problemu, bo to też część polskiej gospodarki. Być może, jeśli z tym samym przedsięwzięciem będą związane dwie firmy, to wprowadzimy jakieś ograniczenie. Natomiast w interesie Polski jest, by przekazywać państwowe wsparcie dla gospodarki, a kultura jest elementem gospodarki. Jednym z najlepiej rozwijających się w tej chwili sektorów na świecie. I trzeba też dbać o ludzi tam zatrudnionych, by przetrwali trudny czas.
Cały wywiad w aktualnym numerze „Gazety Polskiej”. Polecamy!
Czytaj w tygodniku „Gazeta Polska”.
Tygodnik dostępny również w wygodnej prenumeracie cyfrowej.