
Sylwia Krasnodębska
O autorze
Żył w skrajnej biedzie, wyciągnął matkę z narkomanii. Niezwykła historia wiceprezydenta od Trumpa
Jego dzieciństwo było polem minowym. Przeżył je w obszarze tzw. pasa rdzy w pobliżu Ohio, skąd „jak z otwartej rany wycieka nadzieja”, a matki wlewają do butelek dziewięciomiesięcznych dzieci colę. Gdzie wszelkie statystyki są przeciwko mieszkańcom. Nie miał skrawka nadziei na choćby okruch amerykańskiego snu. A jednak, jak sam opisał w bestsellerowej książce „Elegia dla bidoków”, jego „statek kosmiczny zaliczył przypadkowe lądowanie w krainie Oz”. "Gazeta Polska" przedstawia historię Jamesa Davida Vance’a, który przemierzył drogę od szukania schronienia do dawania go innym.
"Zielona granica". Kroplówka na drzewie, kamera w bagnie. Polska jako obraz nędzy, rozpaczy i przemocy
Gdyby Agnieszka Holland chciała uderzyć w rząd za pomocą filmu, mogłaby wymierzyć bolesny cios. Bez względu na to, czy posługiwałaby się prawdą, czy nie, mogłaby jako reżyser mająca na koncie znakomite filmy, przygotować wstrząsający materiał z użyciem tzw. tragedii ludzkiej. Właściwie nic prostszego. Ale szansy tej nie wykorzystała, bo „Zielona granica” jest filmem tak tendencyjnym, że kompletnie niewiarygodnym. Decyzja w Wenecji była jedną wielką polityką. Nie ma możliwości, by tak łopatologiczne w treści i pretensjonalne w formie filmy były wyróżniane na poważnych festiwalach - pisze w najnowszej "Gazecie Polskiej" Sylwia Krasnodębska.