Na Białorusi nadal czczony jest Dzień Rewolucji Październikowej. Nie inaczej będzie jutro. O milionach ofiar zbrodniczego systemu komunistycznego Aleksander Łukaszenka jakby nie pamiętał. A nawet twierdzi, że Białorusini powinni zawsze pamiętać o czasach sowieckich, jak o czasach świetności.
Zwracając się z życzeniami, Łukaszenka powiedział, że
data 7 listopada, zawsze była droga sercom białoruskim, symbolem dążeń milionów ludzi do realizacji marzenia o nowym świecie, zbudowanym na szacunku, równości i sprawiedliwości. Stała się fundamentem, na którym Białoruś buduje suwerenne państwo –
pisze portal kresy24.pl
Drwiąc z faktów historycznych, mówiących o milionach ofiar reżymu komunistycznego, Łukaszenka życzył swoim rodakom,
„aby ten dzień przypominał im zawsze o sowieckiej przeszłości, o czasach świetności, w której było wiele czynów chwalebnych pozwalających czuć radość życia w spokojnej ziemi białoruskiej (…)"- cytuje głowę państwa agencja telegraf.by
Według Łukaszenki, pomimo że w Związku Radzieckim miały miejsce represje ludności i masowo zabijano ludzi, nie przekreśla to idei i haseł rewolucji październikowej, z których prezydent najbardziej upodobał sobie „ziemia dla chłopów” i „fabryki dla robotników”.
Do 1991 roku w ZSRR, dzień wielkiej socjalistycznej rewolucji październikowej obchodzony był jako najważniejsze święto narodowe.
Obecnie Białoruś jest jedynym krajem postsowieckim, w którym 7 listopada obchodzony jest jako Dzień rewolucji październikowej, posiada status święta państwowego i jest dniem wolnym od pracy. W Rosji, 7 listopada jest obchodzony jako Dzień Zgody i Pojednania.
Źródło: kresy24.pl
oa