W nocy z soboty na niedzielę w Warszawie doszło do kolejnego wypadku z udziałem autobusu prowadzonego przez kierowcę z firmy Arriva. Pojazd zderzył się z samochodem osobowym, który prawdopodobnie wymusił na nim pierwszeństwo przejazdu. Kierowca pasażerskiej skody musiał być wycinany specjalistycznym sprzętem, a z jego samochodu wypadł silnik.
Kierowca (autobusu) został zabrany do szpitala, ale nic mu się nie stało. Wrócił na miejsce i został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 zł. Nikt nie został poszkodowany
- powiedział portalowi tvp.info podkom. Piotr Świstak z Komendy Stołecznej Policji.
Jak przypomina TVP Info, autobusy Arrivy od soboty wróciły na warszawskie ulice. Przewozy zawieszono, kiedy dwaj kierowcy niemieckiej spółki świadczącej usługi dla warszawskiego ZTM, w krótkim czasie spowodowali dwa poważne wypadki. Okazało się, że w obydwu przypadkach kierowcy zażywali narkotyki przed tym, jak zasiedli za kierownicą. Firma wprowadziła obowiązkowe narkotesty dla swoich pracowników.