W połowie stycznia resort handlu USA ogłosił decyzję o ograniczeniu eksportu amerykańskich czipów AI do wybranych krajów. Polska znalazła się w gronie państw objętych ograniczeniami. W połowie miesiąca wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski wyraził swoje niezadowolenie z decyzji USA, uznając ją za „niezrozumiałą i pozbawioną merytorycznych podstaw”. Zwrócił się do ministra spraw zagranicznych o podjęcie pilnych działań w tej sprawie.
Odpowiednie kontakty w odpowiednich miejscach
MSZ podjęło działania. Według informacji Niezalezna.pl w tej sprawie wystąpiła ambasada RP w Waszyngtonie, kierowana przez Bogdana Klicha. Poprosiła stronę amerykańską o informację i wyjaśnienia, dlaczego podjęto taką decyzję – dowiadujemy się.
Poprosiliśmy stronę amerykańską o wyjaśnienie kryteriów jakimi się kierowała, podanie powodów decyzji, jak wyglądał mechanizm jej podejmowania. Sprawa jest w trakcie wyjaśniania. Z pewnością odbywają się odpowiednie kontakty na odpowiednich miejscach
– powiedział portalowi Niezależna.pl rzecznik MSZ Paweł Wroński.
Krytyk Trumpa
Wierzymy, że Klich jest najlepszym człowiekiem do „załatwienia” sprawy na korzyść Polski. Na pewno do strony amerykańskiej przemówią wypowiedzi b. szefa MON. Obecny chargé d'affaires w polskiej ambasadzie w Waszyngtonie twierdził, że "Trump nie rozumie do końca na czym polega pojęcie bezpieczeństwa międzynarodowego".
Twierdził także, że obecny prezydent USA "chwieje amerykańską demokracją". Na platformie X pisał także, że Trump jest "marionetką Putina", który podałby mu na tacy nie tylko Ukrainę, ale także i Stany Zjednoczone. Określał go także jako osobę "niezrównoważoną".
Po interwencji Klicha na pewno zostaniemy zalani czipami AI z USA...