Zbigniew Boniek spróbował wyjaśnić swój bulwersujący wpis dzielący Polaków na lepszych i gorszych, ale tylko się pogrążył. "Nie sądzę, aby ludzie ze wsi, emeryci czy z podstawowym wykształceniem poczuli się obrażeni. Obrażeni są aktywni, którzy mają za zadanie szczekać i warczeć" - stwierdził prezes PZPN.
Zbigniew Boniek, który wyraził "zdziwienie", że Prezydenta Polski wybierać mogą osoby mieszkające na wsi, emeryci oraz ludzie słabo wykształceni, wywołał powszechne oburzenie. Jego wpis na Twitterze był szeroko komentowany i w przytłaczającej większości nie były to pochlebne recenzje. Prezes PZPN nawiązał do swojej wypowiedzi w rozmowie z Cezarym Kowalskim z "Polsat Sport". Na sugestię, że poruszył całą Polskę Boniek odparł:
Całkiem niepotrzebnie. Tak czasami bywa, jeśli emocje biorą górę nad mózgiem i racjonalnością. Ja przecież napisałem jedynie to co przeczytałem w gazecie. Że 70 procent elektoratu jednego z kandydatów to ludzie ze środowisk wiejskich, z podstawowym wykształceniem i emerytów. Przecież to nic obraźliwego, jedynie stwierdzenie faktu.
Były piłkarz zaznaczył, że był po prostu zdziwiony, że elektorat jednego z kandydatów tak się przedstawia.
Przecież nie wsparłem żadnej ze stron, nie powiedziałem na kogo będę głosować
- stara się podkreślić swoją apolityczność Boniek.
Patrząc na ilość i treść wpisów pod opinią prezesa PZPN swoją wypowiedzią o wyborcach Boniek obraził wiele osób. Nie zamierza jednak przepraszać za swoje słowa. Zamiast tego zwraca uwagę, że "wszyscy jesteśmy nadwrażliwi społecznie". Boniek zadeklarował również, że będzie współpracował z każdym.
Mam 64 lata i dzielę ludzi tylko na mądrych i głupich. A to czy ktoś jest za tym czy za tym, nie ma dla mnie znaczenia. Będę współpracować z każdą stroną dla dobra wartości społecznych. Każdy prezydent jest i będzie mile widziany w szatni reprezentacji Polski. Natomiast proszę mi nie odbierać prawa do wypowiedzi czy oceny. Nie sądzę, aby ludzie ze wsi, emeryci czy z podstawowym wykształceniem poczuli się obrażeni. Obrażeni są aktywni, którzy mają za zadanie szczekać i warczeć. Uwielbiam wieś, na wsi bywam systematycznie, mam tam wspaniałych kumpli, pomagam wiejskim klubom. Czy ja mam coś do emerytów? Sam nim niedługo będę, ale zawsze podkreślałem, że siwe włosy mają znaczenie. O czym my w ogóle mówimy i czym się podniecamy? Wszyscy jesteśmy nadwrażliwi społecznie
- tłumaczy się Boniek.
We wtorek były zawodnik Juventusu wywołał lawinę negatywnych komentarzy wpisem, który wartościował wyborców ze względu na ich miejsce zamieszkania, wykształcenie i status zawodowy. Boniek napisał:
Prezydent Polski dzisiaj może być wybrany głosami ludźmi środowiska wiejskiego, głosami emerytów i ludzi z podstawowym wykształceniem. To chyba trochę dziwne w tak pięknym i rozwijającym się kraju jak nasza Polska.