Marszałek Senatu Tomasz Grodzki w dzisiejszym wywiadzie dla jednej z telewizji korespondencyjne głosowanie w wyborach prezydenckich nazwał "farsą". To nie pierwszy raz, ale tym razem powołał się na... fałszywy wpis z Twittera.
Kilka dni temu na Twitterze pojawił się wpis, w którym użytkownik konta na Twitterze o nazwie "Grażynka Kowalska" napisał, że będzie głosował w wyborach "4 razy", bo "córka z zięciem i synem zameldowani są w tym samym mieszkaniu". Szybko okazało się, że wpis jest fałszywy, a konto - krótko mówiąc - służy do różnego rodzaju żartów.
Panie Prezydencie @AndrzejDuda2020 , będę na pana głosować i to nawet 4 razy. Córka z zięciem i synem zameldowani są w moim mieszkaniu, bo zasiłek biorą a teraz Szwecji siedzą. Oni Pana nie popierają, ale jak te karty przyjdą to ja znam ich PESELE i zagłosuje.
— Grażynka Kowalska (@GrazynkaKowal) May 1, 2020
Tymczasem marszałek Senatu Tomasz Grodzki wpis "Grażynki Kowalskiej" najwidoczniej wziął na serio, gdyż dziś... powołał się na ten wpis w wywiadzie dla TVN 24.
- Ludzie mówią, że będą je sobie kserować (karty wyborcze - przyp. red.), jakaś pani pisze, że dostała 4 karty w imieniu dzieci, które są w Szwecji, to ona je wypełni i zagłosuje na tego czy innego kandydata. To jest farsa
- grzmiał.
Mówią o Was 😉@GrazynkaKowal pic.twitter.com/ZQ5Ocj67vi
— Bożena (@Boena06013501) May 4, 2020