Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Temu księdzu Einstein zgotował owację na stojąco. Lemaitre wstrząsnął Wszechświatem!

Dla jednych jest kolejną z przesłanek za ewolucjonizmem, dla innych elementem składowym kreacjonistycznej wizji świata. Tak czy inaczej, teoria Wielkiego Wybuchu dała gigantyczny impuls dla rozwoju współczesnej kosmologii i wyrwała pojęcie Wszechświata z galaktycznej stagnacji. Za jej powstaniem stoi zaś… ksiądz matematyk Georges Lemaitre.

Robert A. Millikan, Georges Lemaitre, Albert Einstein w California Institute of Technology, 1933 r.
Robert A. Millikan, Georges Lemaitre, Albert Einstein w California Institute of Technology, 1933 r.
unknown photographer, probably a Caltech employee / Public domain

Niezmienny i nieporuszający się układ galaktyk. Taka wizja odnośnie Wszechświata przeważała wśród naukowców, zanim w 1927 roku pewien katolicki ksiądz nie zaczął głosić Hipotezy Pierwotnego Atomu, znanej współcześnie jako teoria Wielkiego Wybuchu.

„Bing bang”

Ksiądz ten opisał początek Wszechświata jako wybuch fajerwerków, porównując galaktyki do płonących węgli rozprzestrzeniających się od centrum wybuchu w formie rosnącej kuli. Uważał przy tym, że właśnie ten wybuch był początkiem czasu i przestrzeni, a odbył się w „dniu bez wczoraj”. 

Swoją teorię Lemaitre oparł na obliczeniach matematycznych, analizie i rozwinięciu ogólnej teorii względności oraz na obserwacjach nieba, jakich dokonywał w obserwatorium Cambridge. Właśnie te obliczenia wykazały, podobnie zresztą jak obliczenia Alberta Einsteina, że Wszechświat albo się kurczy, albo też rozszerza. 

Podczas gdy Einstein wyobrażał sobie jednak nieznaną siłę, pewną stałą kosmologiczną, która utrzymuje Wszechświat stabilnym, Lemaitre stwierdził, że Wszechświat ulega stałemu rozszerzaniu. Do podobnego wniosku doszedł po obserwacji czerwonawego blasku (przesunięcie ku czerwieni) okolicznych obiektów spoza naszej galaktyki. 

Ksiądz wykazywał, że jeśli czerwony blask interpretować jako efekt Dopplera (gdy gwiazda oddala się od obserwatora, wszystkie jej linie widmowe będą przesunięte w kierunku większych długości fali - czerwieni), oznacza to nie więcej jak fakt, że galaktyki się on nas oddalają. 

W 1927 roku ksiądz Lemaitre swoje obliczenia wraz z uzasadnieniem opublikował w magazynie „Annales de la Societe Scientifique de Bruxelles” (pod tytułem: „Wszechświat jednorodny o stałej masie i rosnącym promieniu, wyjaśniający prędkość radialną mgławic pozagalaktycznych”), jednak na jego teorię o ekspansji Wszechświata nikt w zasadzie nie zwrócił uwagi, a wydawnictwo przeszło bez echa. 

Co więcej, w tym samym roku Lemaitre rozmawiał w Brukseli z samym Albertem Einsteinem, który miał mu powiedzieć: „Twoje obliczenia są poprawne, ale kompletnie nic nie rozumiesz z fizyki”.

Wiwatujący Einstein

Wkrótce jednak, gdy systematyczne obserwacje innych galaktyk słynnego Edwina Hubble'a potwierdziły przesunięcie ku czerwieni, zaś w Anglii zebrało się Królewskie Towarzystwo Astronomiczne, by rozważyć tę pozorną sprzeczność między obserwacją wizualną a teorią względności, Einstein musiał zmienić zdanie. I przyznać, że nikt inny, jak właśnie ksiądz Lemaitre był pomostem między obserwacją a teorią.

Belgijski kapłan był przekonany, że świat miał określony początek, w którym cała jego materia i energia były skoncentrowane w jednym punkcie. Jak pisał w 1931 roku:

„Jeśli świat wziął się z pojedynczego kwantu, pojęcia czasu i przestrzeni w ogóle nie mają żadnego znaczenia na początku; rozsądnego znaczenia zaczynają nabierać w momencie, gdy oryginalny kwant został podzielony na odpowiednią liczbę kwantów. Jeśli ta propozycja jest poprawna, początek świata miał miejsce tuż przed początkiem czasu i przestrzeni”.

Po tym, jak Lemaitre wyłożył szczegółowo teorię Wielkiego Wybuchu na seminarium naukowym w Kalifornii w 1933 roku, słuchający go Einstein zgotował mu owację na stojąco, krzycząc: „To jest najpiękniejsze i najbardziej satysfakcjonujące wyjaśnienie stworzenia, jakie kiedykolwiek słyszałem”.   

Teoria, która wstrząsnęła nie tylko światem nauki, ale również dla wielu stała się zaprzeczeniem kreacjonizmu jest dziełem Georges Lemaitre, katolickiego księdza naukowca - matematyka, astronoma, jednego ze współtwórców współczesnej kosmologii relatywistycznej - nagrodzonego najwyższą nagrodą przyznawaną astronomom przez Société astronomique de France Prix Jules-Janssen.

To on jako pierwszy zastosował fizykę kwantową w kosmologii, przewidział istnienie promieniowania reliktowego, a za swoich „rządów” w Papieskiej Akademii Nauk nie patrzył na narodowość i wyznanie nowych członków - nie determinowały już ich ewentualnej nominacji. I to o nim „New York Times” pisał w 1933 roku: „Jego teoria jest ciekawa i ważna nie dlatego, że jest katolickim księdzem, nie dlatego, że jest on jednym z czołowych fizyków matematycznych naszych czasów, ale dlatego, że jest jednym i drugim”.

A sam Lemaitre dodawał: „Nie ma konfliktu między religią a nauką”.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

Magdalena Żuraw