Największy kompleks piramid w Tombos, który został zbadany przez zespół, należał do Siamuna, szóstego faraona Egiptu XXI dynastii. Naukowcy dokładnie przeanalizowali szczątki znalezionych tam szkieletów, badając ślady zużycia na kościach. Okazało się, że pochowani tam ludzie należeli do wielu grup społecznych, wśród nich było sporo osób ewidentnie wykonujących ciężkie prace fizyczne. Było to całkowicie nieoczekiwane odkrycie, gdyż zwykle Egipcjanie o niskim statusie lub obcokrajowcy byli chowani w zwykłych grobach, niczym nie ozdobionych. Ale coś innego najwyraźniej działo się w Tombos, w pobliżu południowej granicy starożytnego Egiptu.
Nie sugerujemy, że te grobowce zostały zaprojektowane, zbudowane i sfinansowane przez robotników. Raczej twierdzimy, że ludzie o wysokim statusie społeczno-ekonomicznym i z formalnymi tytułami, tacy jak Siamun, zlecili te piramidy dla siebie, bliskich członków rodziny i swych służących.
– napisali archeolodzy.
Jak się okazuje pod wieloma względami Tombos było niezwykłą osadą egipską. Położone na Trzeciej Katarakcie Nilu w dzisiejszym północnym Sudanie zostało założone jako kolonia na terytorium Nubii. Od początku wydaje się, że egipscy osadnicy mieszali się raczej swobodnie z ludami nubijskimi tego obszaru, którzy nie byli traktowani surowo ani poddawani żadnemu uciskowi. Taka polityka współpracy z podbitymi ziemiami przynosiła Egiptowi dobre owoce.
W Tombos znaleziono także ogromnie dużo egipskich inskrypcji skalnych, w tym słynną zwycięską stelę Totmesa I wraz z wieloma krótkimi inskrypcjami upamiętniającymi obalenie Kusz.