Obniżanie wieku wyborczego i infantylizacja polityki na ogół sprzyjają lewicy. Dojrzali wyborcy nie są tak podatni na manipulacje. Stąd lewica ich decyzji nie lubi, by przypomnieć słynną akcję „zabierz babci dowód”. Rzecz może mniej dotyczy Polski, gdzie młodzież ma częściej poglądy prawicowe, ale już w takiej Francji... Mer Paryża, socjalistka Anne Hidalgo opowiada się za obniżeniem czynnych praw wyborczych do 16. roku życia.
Proponuje, by już teraz przy okazji majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego przeprowadzić taki eksperyment w 12 wybranych liceach stolicy Francji. Wykorzystywanie wrażliwości i emocjonalności młodych to szansa na łatwiejsze nimi manipulowanie. Infantylizację poważnych problemów można było np. obserwować w akcji nastoletniej Szwedki Grety Thunberg, której użyto w propagandzie klimatycznej (stała się nawet ikoną prymitywnego ekologizmu). Pomysł może we Francji liczyć na poparcie polityków nie tylko lewej strony. W Europie Austria i Szkocja zezwoliły już na głosowanie w wieku 16 lat. W Niemczech niektóre kraje związkowe pozwalają na to w lokalnych referendach.