
Ubrał się diabeł w ornat…
Prosta i ludzka reakcja premiera Jarosława Kaczyńskiego na zachowanie opozycji w Sejmie wywołała w mediach sprzyjających opozycji istne pandemonium.
Autor nie dodał jeszcze swojego opisu.
Prosta i ludzka reakcja premiera Jarosława Kaczyńskiego na zachowanie opozycji w Sejmie wywołała w mediach sprzyjających opozycji istne pandemonium.
Zarządzanie w czasach zarazy pokazało pewne sprzeczności w działaniach władz. Na przykład 2 maja rząd ogłosił poddawanie osób przyjeżdżających do Francji kwarantannie. Dzień później Pałac Elizejski stwierdził, że obywatele krajów UE i Wielkiej Brytanii będą wjeżdżać bez kwarantanny. To z pewnością efekt przywiązania Emmanuela Macrona do idei jak najbardziej otwartych granic. Przymierzający się do roli lidera Europy prezydent nie chce zrezygnować z pewnych dogmatów. Takich niespójności, delikatnie mówiąc, jest więcej.
Przez media przemknęła bez echa informacja, że Niemcy stały się piątym krajem świata, który zakazał terapii konwersyjnej homoseksualistów poniżej 18. roku życia. Takie zakazy wprowadzono już w Brazylii, Ekwadorze, na Malcie i Tajwanie, a także w 20 stanach USA.
9 maja był Dniem Europy, tego dnia przypadała też 70. rocznica zainicjowania deklaracją Schumana Wspólnoty Węgla i Stali. Czasy się zmieniły. Węgiel i stal znalazły się niemal na czarnej liście UE, a wspólnota z gospodarczej stała się projektem ideologicznym.
Profesor Krystyna Pawłowicz nie jest już czynnym politykiem i zasiada w Trybunale Konstytucyjnym. Okazuje się jednak, że ma ogromną moc sprawczą. Wystarczył bowiem jeden jej wpis w mediach społecznościowych i prośba o modlitwę za Polskę, której grozi „rząd mniejszościowy”, by opozycyjne media dostały istnego kociokwiku.
Do zabawnej w sumie historii doszło podczas zamieszek w tzw. wrażliwych dzielnicach miast regionu paryskiego. 26-letni kurier z podparyskiego Gennevilliers postanowił trochę zarobić na miejskiej guerilli. Wystawił ofertę i sprzedawał zadymiarzom zestawy koktajli Mołotowa domowej roboty. Oferta była jak najbardziej komercyjna i widać, że „kapitalistyczne” otoczenie wywiera wpływ na tubylczych „rewolucjonistów”.
Po okresie ścisłej kwarantanny świat się coraz bardziej otwiera, luzuje przepisy związane z pandemią koronawirusa. Przypomina to jednak stary dowcip o problemach ciasnoty mieszkaniowej pewnego Żyda, któremu rabin radzi dokupić... kozę.
Na wieść, że nawet Robert Biedroń rozdawał w Łodzi biało-czerwone flagi, można się tylko cieszyć. Kandydat lewicy dodawał jednak do nich flagi… UE. Normalnie można by się nie czepiać, ale nie było to święto jakiejś flagi, lecz konkretnie biało-czerwonej.
Od kilku dni, a właściwie nocy, przedmieściami francuskich miast wstrząsają zamieszki. Wszystko zaczęło się od wypadku motocyklisty w Villeneuve-la-Garenne, który jechał bez kasku, pod prąd i został potrącony nagle otwartymi drzwiami nieoznakowanego auta policji. Przez media przelała się fala antypolicyjnego hejtu.
Mimo pandemii Korea Południowa odnotowała rekordowy udział w wyborach parlamentarnych – frekwencja była najwyższa od 28 lat i wyniosła 66,2 proc. W dodatku większość głosów oddano na partię rządzącą. Wyborcy uznali, że nie zmienia się koni podczas przeprawy przez rzekę. Zwyciężyła rządząca centrolewica i uzyskała nawet absolutną większość w parlamencie, której do tej pory nie miała.
W środę Sejm dyskutował o aborcji eugenicznej. Już samo podjęcie tematu spowodowało, że feministki zaśmieciły media społecznościowe swoimi hasłami, a nawet tu i ówdzie łamały przepisy o kwarantannie i chciały manifestować w realu.
W internecie pojawił się kuriozalny wpis posłanki Joanny Scheuring-Wielgus: „Wysyłajcie do nas info o błędach władzy”. To niemal kwintesencja walki totalnej opozycji z epidemią koronawirusa. Szukanie haków na tych, którzy z zarazą realnie walczą, i skupianie się na ich błędach.
Polskie władze próbują przeprowadzić wybory w konstytucyjnym terminie – to według opozycji dowód na zapędy dyktatorskie partii rządzącej. Dla opozycji bowiem idealny scenariusz polega nie na szanowaniu reguł demokracji, ale odsunięciu terminu wyborów na czasy kryzysu pokoronawirusowego i czekaniu na odwrócenie się sympatii społecznych od władzy.
Kolejny raz potwierdza się, że okresy kryzysu, a takim jest czas obecnej zarazy, odsłaniają normalnie ukrywane problemy danego kraju. Na przykład we Francji, w najbardziej imigranckim departamencie Seine-Saint-Denis, komunikaty do mieszkańców wydawane są w ośmiu językach.
Koronawirus odsłonił wszystkie problemy laickiej Republiki, także nieodpowiedzialność francuskich elit. Prezydent Emmanuel Macron mówi, że stosuje się do zaleceń naukowców, a przy okazji wprowadza jakąś namiastkę „religii rozumu”. W czasach rewolucji zwolennicy „kultu rozumu” przejęli nawet na pewien czas katedrę Notre Dame w Paryżu. Czy mamy dzisiaj powtórkę historii, w lateksowych rękawiczkach ochronnych?
W czasach koronawirusa mamy do czynienia z przykładami wszystkich możliwych manipulacji medialnych. Ta sama informacja może być pochwała władzy, jak i jej totalną krytyką. Mały przykład z Francji.
Niemal cała opozycja, która do kościoła nie chodzi, obłudnie wzywa do zamknięcia świątyń dla dobra Polaków. Ale jednocześnie skarżyła się od dłuższego czasu, że nie widuje prezesa PiS, który się pewnie gdzieś przed koronawirusem schował.
Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok w sprawie Grimmark i Steen przeciwko Szwecji. Chodzi o dwie położne, które odmawiały uczestniczenia przy aborcjach, powołując się na konflikt sumienia. W Szwecji uniemożliwiono im wykony-wania zawodu.