Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Jak nie ochraniać

Zatrzymanie szefa ochrony gdańskiego finału WOŚP to kolejny etap postępowania służb po tragedii, jaką jest zamordowanie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Można mnożyć pytania: W jaki sposób bandyta mógł znaleźć się na scenie? W jaki sposób mógł na niej swobodnie wyciągnąć nóż? Dlaczego dopuszczono do śmiertelnego ataku na Pawła Adamowicza? Dlaczego Stefan W. mógł po ataku jeszcze wygłosić do mikrofonu swoje chore oświadczenie? Nawet zupełnie przeciętny zespół ochrony do któregoś z tych etapów zdarzenia by nie dopuścił.

Najlepszy – obezwładniłby Stefana W. przy próbie wdarcia się na scenę. Taki najsłabszy, składający się z samych nieudaczników – obezwładniłby go tuż po ataku. Ochrona w Gdańsku nie zrobiła absolutnie nic… Przypominam, odciągnięciem mordercy od mikrofonu zareagował jedynie pracownik techniczny sceny. Pracownicy agencji „ochrony” (cudzysłów zupełnie usprawiedliwiony) Tajfun nie zrobili… nic. I nie da się tego w żaden sposób usprawiedliwić słowami Jerzego Owsiaka, że oni nie „ochraniali”, a tylko „zabezpieczali” imprezę. Tej tragedii nie da się tak trywialnie wytłumaczyć. Mam nadzieję, że prokuratura podejdzie do swojego zadania znacznie poważniej.
 

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Gdańsk #WOŚP #Stefan W.

Igor Szczęsnowicz