- Od początku widowiskowych i publicznych kłopotów Nowoczesnej, czyli wyjazdu pana Petru i pani Schmidt, było dla mnie jasne, że to kwestia czasu, kiedy ta struktura polityczna zostanie pochłonięta przez Platformę Obywatelską - ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl senator Prawa i Sprawiedliwości, Jan Maria Jackowski.
Klub PO zmienił w środę nazwę na Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska. Do klubu dołączyło osiem osób: siedmioro dotychczasowych posłów Nowoczesnej, w tym szefowa klubu Kamila Gasiuk-Pihowicz, a także Piotr Misiło, który w zeszły piątek został wyrzucony z Nowoczesnej. Oznacza to, że klub Nowoczesnej w Sejmie przestał istnieć i stał się kołem.
Od początku widowiskowych i publicznych kłopotów Nowoczesnej, czyli wyjazdu pana Petru i pani Schmidt, było dla mnie jasne, że to kwestia czasu, kiedy ta struktura polityczna zostanie pochłonięta przez PO. Że taka sytuacja nastąpi zorientował się też Ryszard Petru, który podjął rozmowy z Platformą, a potem został zdetronizowany przez panie, które przejęły kontrolę nad Nowoczesną
- ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl senator PiS, Jan Maria Jackowski.
Senator podkreślił, że "taktyka >>krojenia salami<< przez Grzegorza Schetynę, pochłaniając kawałek po kawałku Nowoczesną, doprowadziła do tego, że ta struktura polityczna nie ma szans na samodzielne zaistnienie na scenie politycznej".
Pozostaje pytanie o wyborców, bo przypomnijmy, że Nowoczesna powstała w kontrze do PO, którą oskarżano o odejście od liberalnych korzeni, a to właśnie Nowoczesna miała być partią liberalną. Z tego punku widzenia wyborcy mogą poczuć się w sposób oczywisty oszukani, bo wszystko wraca do starego koryta
- dodał.