Zakaz Marszu Niepodległości we Wrocławiu i Warszawie służy rozhuśtaniu emocji. Jest to sprawdzony sposób, by do mediów poszedł przekaz o „faszystach” i „rozrabiaczach”. Stare metody rodem z najczarniejszych czasów PRL. Scenariusz przygotowany przez totalną opozycję jest czytelny i prosty do przewidzenia.
W Poznaniu mają się odbyć spokojne, godne, europejskie obchody Święta Niepodległości zorganizowane przez Jacka Jaśkowiaka z udziałem tak szacownych osób, jak Bronisław Komorowski, Róża Thun czy Lech Wałęsa. W Warszawie, we Wrocławiu oraz innych miastach, w których będą Marsze Niepodległości, „zaprzyjaźnione media” będą pokazywały agresywny, ziejący nienawiścią tłum. Jeśli dołożymy do tego apel komunistycznych generałów, przygotowany specjalnie na 100-lecie niepodległości, to scenariusz się dopełnia. Opozycja chce jeszcze raz zagrać ulicą, by za parę dni odezwała się zagranica potępiająca polskich faszystów. Dlatego trzeba już teraz pokazywać, że opozycji wcale nie chodzi o spokój. Wręcz przeciwnie. Chodzi o nakręcenie spirali agresji. Trzeba o tym pamiętać i spokojnie, z radością świętować 100-lecie niepodległości.