Przed samymi wyborami samorządowymi w skrzynkach pocztowych mieszkańców Łodzi znalazła się specjalna gazetka, w której opisano inwestycje zaplanowane w mieście na najbliższe kilka lat. Koszt broszury to ok. 70 tys. zł. Niektórzy samorządowcy uważają, że to kolejny element kampanii Hanny Zdanowskiej, za który zapłacono z budżetu miasta - czytamy w dzisiejszym Dodatku Łódzkim "Gazety Polskiej Codziennie".
W broszurze zawarto głównie informacje o remontach, które nawet jeszcze się nie rozpoczęły, m.in. o przebudowie ul. Wojska Polskiego oraz budowie kolejnej części Trasy Górna. W gazecie są także wypisane nazwy ulic i chodników, które mają być remontowane w ramach zapowiedzianego w kampanii wyborczej przez Hannę Zdanowską planu dla dzielnic i osiedli.
– Wrzucenie do skrzynek pocztowych przed samymi wyborami gazety prezentującej inwestycje promowane przez ówczesną kandydatkę na prezydenta, działaczkę PO Hannę Zdanowską jest co najmniej niewłaściwe. W ten sposób specjaliści od promocji w łódzkim magistracie prowadzili kampanię wyborczą prezydent Zdanowskiej z pieniędzy miasta, czyli podatników. Mieszkańcy przed wyborami mieli uznać, że Łódź to miasto mlekiem i miodem płynące, bez korków i dziur w drogach
– mówi Marcin Chruścik, radny Rady Miejskiej w Łodzi z klubu Prawo i Sprawiedliwość.
– Niestety łodzianie po raz kolejny zostali przez miejskich urzędników omamieni obietnicami. Sądzę, że większość planów Hanny Zdanowskiej nie zostanie zrealizowana
– twierdzi samorządowiec z PiS.
Zdaniem innego radnego PiS Bartłomieja Dyby-Bojarskiego gazeta prezentująca inwestycje w mieście pojawia się w skrzynkach pocztowych tylko raz na cztery lata. Głos w tej sprawie zabrał także łódzki ratusz.
CZYTAJ WIĘCEJ w weekendowym Dodatku Łódzkim "Gazety Polskiej Codziennie"!