- Jeżeli przeciwko decyzji rządu Prawa i Sprawiedliwości ws. przekopu Mierzei Wiślanej podaje się argumenty Rosji, to ociera się to o zdradę stanu - mówi portalowi Niezalezna.pl Michał Jach, poseł PiS, przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Prezes Jarosław Kaczyński wziął udział w symbolicznym rozpoczęciu przekopu Mierzei Wiślanej i pozytywnie go ocenił w wypowiedzi dla Radia Olsztyn. Podziela pan ten pogląd?
Bardzo pozytywnie oceniam tę inwestycję. Czekałem na nią. Uważam, że Rosjanie łamią prawo, bo zgodnie z umowami międzynarodowymi byli obowiązani udostępniać nam bez pytania i pozwolenia możliwość przepłynięcia Cieśniną Pilawską, a zrobili dokładnie na odwrót - i łaskawie, co jakiś czas się na to zgadzają. To powoduje duże perturbacje dla Elbląga, bo przecież to ważne miasto mogłoby wykorzystywać szlak wodny znacznie lepiej dla swojego rozwoju, a przez decyzje rosyjskie byli pozbawieni tego atutu. Dlatego przekop Mierzei z powodów czysto gospodarczych jest bardzo istotny, ale również i z powodów, które mnie interesują, czyli militarnych. W Elblągu jest potencjał i rozwój dla przemysłu zbrojeniowego, rozwiną się nowe horyzonty dla tego miasta, dzięki przekopowi Mierzei Wiślanej zdynamizuje się handel i turystyka.
Są i krytyczne opinie o tym projekcie, że jest drogi i długo będzie się zwracał.
Zadanie, jakie będziemy realizować, jest ze wszech miar uzasadnione. Myślę, że wymagana kwota dla tej inwestycji, czyli około miliarda złotych, zwróci się w skali państwa - bo tak na to trzeba patrzeć - w stosunkowo krótkim czasie, a jeśli potencjał gospodarczy Polski rośnie, to przecież w prosty sposób przekłada się to również na potencjał bezpieczeństwa militarnego. Całkowicie popieram decyzję pana ministra Marka Gróbarczyka i decyzję rządu Prawa i Sprawiedliwości o otwarciu się Elbląga na gospodarkę morską i na Morze Bałtyckie.
Strona rosyjska podnosi argument, że będzie to ,,nieekologiczne''.
To jest chyba jakiś kiepski dowcip i jawna kpina, nawet trudno mi to nazwać. To Rosja należy do największych państw, które są najbardziej odpowiedzialne za zanieczyszczenie świata i za dewastację środowiska naturalnego, za wyginięcie wielu gatunków fauny i flory morskiej, i nie tylko. I oni się martwią o nasze środowisko? Ale to, że Rosjanie tak mówią, mnie nie zaskakuje, bo zawsze było to państwo zafałszowane - już za czasów komunistycznych - i teraz to kontynuują. Natomiast podnoszenie tego argumentu przez niechętne rządowi polskiemu media czy polityków jest dla mnie wyrazem zaprzaństwa, bo inaczej tego nie można nazwać. Jeżeli przeciwko decyzji rządu Prawa i Sprawiedliwości podaje się argumenty Rosji, to ociera się to o zdradę stanu.
Brzmi to dość cynicznie zwłaszcza w kontekście budowy Nord Stream 2, który i tak powstaje, mimo skargi niemieckich ekologów (NABU) do TK RFN wskazującej jasno, że NS2 zagraża florze i faunie morskiej Bałtyku.
Niestety to prawda. W Rosji rząd od czasów komunizmu, ale i wcześniej, nie liczył się szczególnie z życiem ludzkim, więc zadziwia mnie tym bardziej ich uwaga co do zachowania polskiego środowiska naturalnego i ,,troska'' o nasze gatunki zwierząt i roślin, które jako jedne z niewielu w krajach Europy są w jak najlepszej kondycji.
W wypowiedzi dla radia Olsztyn, oprócz pozytywnych słów o przekopie Mierzei, prezes Kaczyński mówił o innej ważnej kwestii - po wyborach dopuszcza pewne sojusze z SLD w samorządach.
Jeśli pewne koalicje będą potrzebne w przypadku niektórych samorządów, to mogą dojść do skutku. Tam, gdzie nie będziemy mieli po wyborach większości gwarantującej samodzielne rządzenie - tam będziemy na pewno rozpatrywać i zastanawiać się nad stworzeniem koalicji. W moim województwie, w Zachodniopomorskiem, koalicja - nawet z fatalnym koalicjantem - musi być poważnie brana pod uwagę wobec tego, co wyprawiała i nadal jeszcze wyprawia koalicja PO-PSL. Ich poczynania to jest po prostu coś skandalicznego. Zresztą słuchamy teraz taśm marszałka województwa zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza - to knajacki, rynsztokowy język w najgorszej postaci.
Taka koalicja może się wielu wyborcom nie podobać.
Rozumiem to, natomiast będziemy ją rozpatrywać, bo chcemy służyć społeczeństwu, a dowiedliśmy tego przez trzy lata rządów Prawa i Sprawiedliwości. Działamy w interesie mieszkańców i tak samo chcemy działać po wyborach, czyli realizować prospołeczne cele i swoją politykę. Koalicja możliwa będzie wtedy, jeżeli będzie to realizacja programu, który jest naszym priorytetem. Kiedy patrzę na inne partie, to niestety - nie widzę tam programu i to jest raczej walka o władzę, a my chcemy nadal realizować naprawianie Polski.
Jeżeli będziemy wchodzić w jakieś koalicje na poziomie lokalnym czy samorządowym, to przede wszystkim ze względu na interes danego samorządu. Jeśli będzie to gwarantować realizację oczekiwań mieszkańców - to bardzo poważnie będziemy brali to pod uwagę.