10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Osiem lat barbarzyństwa

W Warszawie staną w końcu upamiętnienia ofiar tragedii smoleńskiej i śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Po ośmiu latach walki, dopominania się o nie, apeli i ogromnej mobilizacji społecznej.

Ich fundatorami będą w ogromnej części obywatele, którzy wzięli na siebie ciężar zrealizowania obowiązku państwa. A nawet więcej – stoczyli z urzędnikami państwa wywodzącymi się z Platformy i PSL długotrwałą walkę o przyzwoitość i godność. O szacunek nie tylko dla bliższych sobie – choćby ideowo – ofiar, lecz dla wszystkich, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 r. Społeczeństwo obywatelskie starło się z władzą, która przy użyciu pogardy, nienawiści, atakowania zmarłych będącego wręcz barbarzyństwem próbowała ograniczyć wolność. I wygrało. W takich kategoriach należy postrzegać monumenty smoleńskie – nie tylko jako upamiętnienie, lecz przede wszystkim jako zwycięstwo nad siłą polityczną, która w sposób brutalny i jakże daleki od polskiej tradycji próbowała ograniczyć prawa ogromnej części obywateli. Mówienie w tym kontekście o jakiejś wojnie polsko-polskiej jest kolejnym elementem manipulacji. Przeciwko tym, którzy domagali się upamiętnienia, wystąpiły instytucje państwa i wpierające je media. Nie żadne inne grupy obywateli. Prowadzono finansowane z pieniędzy publicznych regularne akcje szczucia i wyszydzania, chwytano się każdej niegodziwości, by w neutralnej części społeczeństwa wytworzyć choćby zniechęcenie czy poirytowanie tą sprawą. Jakie są efekty? Mizerne. Grono nadal zwalczających idee upamiętnienia to lista tych samych nazwisk.

Demonstracje organizuje grupka typów, w której duża część ma albo kryminalną, albo esbecką przeszłość. To oni są na ulicach reprezentantami celebrytów rechoczących ze śmierci delegacji RP czy Polaków, którzy powiedzieli „nie” śledztwu pod dyktando Rosji. Sposób ich działania, wulgarność wobec spraw otaczanych od wieków w polskiej kulturze szczególną delikatnością i taktem, czyni z tych ludzi mentalnych spadkobierców najgorszej barbarii z czasu okupacji sowieckiej w Polsce. To naprawdę jest poziom tych, którzy od 1944 r. sunęli za czołgami z czerwoną gwiazdą i wraz z NKWD tłumili wszelkie przejawy wolności. Jednak czas tej barbarii dobiega końca. Może nie tak szybko, jak byśmy tego oczekiwali, ale jednak. A pomniki smoleńskie powinny stać się stałym punktem wycieczek szkolnych, które przyjeżdżają do Warszawy. Społeczeństwo przywiązane do wolności musi uczyć szacunku dla tych, którzy życiem przypłacili służbę państwu.
 

 



Źródło:

#Warszawa #Katastrofa smoleńska #pomnik smoleński #Lech Kaczyński

Katarzyna Gójska