Sąd Najwyższy uniewinnił sędziego Mirosława Topyłę od zarzutu kradzieży 50 zł, uzasadniając, że "obwiniony pieniądze zabrał, ale nie zrobił tego z zamiarem kradzieży", tylko był roztargniony i przepracowany. - Znam tę sprawę, ponieważ była omawiana w Krajowej Radzie Sądownictwa. Mój pogląd na tę sytuację jest nieco odmienny, ale nie mogę komentować orzeczenia Sądu Najwyższego. Ja zapewne w tej sprawie wydałbym inny wyrok - powiedział w rozmowie z portalem niezalezna.pl sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku Wiesław Johann.
Sąd Najwyższy uniewinnił wczoraj w sprawie dyscyplinarnej sędziego Mirosława Topyłę od zarzutu kradzieży 50 zł. Tym samym zmienił wyrok sądu dyscyplinarnego I instancji, który usunął Topyłę ze stanu sędziowskiego w związku z tym zarzutem. Sąd Najwyższy stwierdził, że nie było podstaw żeby uznać sędziego za winnego kradzieży.
Obwiniony pieniądze zabrał, ale nie zrobił tego z zamiarem kradzieży
- usłyszeli zebrani na sali rozpraw.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sędzia, który ukradł 50 zł uniewinniony przez SN. Uzasadnienie wyroku zwala z nóg
Sądy są niezawisłe, sędziowie są niezawiśli, sądy są niezależne. I to jest credo wpisane w nasza konstytucję. Sędziowie orzekają na podstawie stanu faktycznego, kwalifikacji prawnej, własnego doświadczenia, a przede wszystkim na podstawie swojego sumienia. To są założenia
- powiedział nam sędzia Wiesław Johann.
Nie wiem czym się kierował Sąd Najwyższy. Dokonał takiej oceny, a nie innej. Ja w zasadzie wyroków nie komentuję. Mogę się z nimi nie zgadzać, mogę mieć uzasadnione podstawy, żeby wątpić w słuszność wydanego wyroku, ale powiadam - ja wyroków nie komentuję, one są wydawane w imieniu Rzeczpospolitej
- zaznaczył sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. Dodał jednak, że ma na tę sprawę odmienny pogląd.
Znam tę sprawę, ponieważ była omawiana w Krajowej Radzie Sądownictwa. Mój pogląd na tę sytuację jest nieco odmienny, ale nie mogę komentować orzeczenia Sądu Najwyższego
- podkreślił.
Ja zapewne w tej sprawie wydałbym inny wyrok. Został wydany wyrok w imieniu Rzeczpospolitej, ja ten wyrok szanuję, co nie zmienia faktu, że ja się z nim nie zgadzam
- dodał sędzia Johann.