Posłowie opozycji nie mają nic do powiedzenia. A jeśli brak argumentów, to gra się wyłącznie na czyjejś niewiedzy i na prymitywnych emocjach – powiedział w rozmowie z niezalezna.pl poseł PiS Artur Soboń komentując absurdalne wpisy posłów Platformy Obywatelskiej. Chociażby po wpadce YouTube z tłumaczeniem orędzia premiera Morawieckiego. Serwis oficjalnie przeprosił, ale politycy PO wiedzą swoje.
Chcemy walczyć z tym kłamstwem, w każdej jego postaci. Właśnie dlatego nowelizujemy ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej. Obozy, w których wymordowano miliony Żydów nie były polskie. Ta prawda musi być chroniona, ponieważ jest częścią prawdy o Holokauście
– mówił premier Morawiecki w wydanym oświadczeniu.
Okazało się, że w tłumaczeniu na język angielski - w napisach - pojawiły się błędy. Ci, którzy włączyli angielskie napisy do wideo mogli jednak zobaczyć:
„camps where millions of Jews were murdered were Polish” (obozy, w których wymordowano miliony Żydów, były polskie).
Google natychmiast przeprosiło za skandaliczną wpadkę. Nawet prestiżowa agencja Bloomberg zwróciła uwagę, że za pomyłkę odpowiedzialny jest YouTube.
Jak zachowała się totalna opozycja – zwyczajowo zaczęła atakować rząd.
To co wydarzyło się z orędziem prem.Morawieckiego to smutny obraz tego kto rządzi naszym krajem. Nie znają historii, nie potrafią przetłumaczyć tekstu na angielski, służby premiera nie są w stanie wyłapać jego błędów abiorą się za dyplomację.Dramat‼️‼️https://t.co/IuDBEd8lLR
— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) 3 lutego 2018
Tego typu wpisów było więcej.
Polityka historyczna PiS: Czarnecki nagłośnił polskich szmalcowników w Europie, a Morawiecki rozsławia polskie obozy śmierci w całym świecie. pic.twitter.com/dSqLmd0QuL
— Jan Grabiec (@JanGrabiec) 2 lutego 2018
I oni się dziwią że świat nie rozumie co mają na myśli.
— Sławek Neumann (@SlawekNeumann) 2 lutego 2018
Takie wpadki tylko potwierdzają kompletny brak profesjonalizmu. Wywołują kryzysy dyplomatyczne na światową skalę a rachunek zapłacą Polacy.https://t.co/fhR7qabcA0
Ostro ocenił takie działania opozycji poseł Prawa i Sprawiedliwości Artur Soboń, który w rozmowie z niezalezna.pl tłumaczył, że Polaków tak łatwo nie da się nabrać.
To oczywiście szybko się roznosi, ale internet ma to do siebie, że takie „akcje” bardzo szybko obracają się przeciwko tym, którzy podobnych metod używają. Wszystko dlatego, że szalenie łatwo jest weryfikować rzeczywistość. Jeśli ktokolwiek chciałby się pochylić nad jakimś problemem i sprawdzić, to wiedziałby, że to tłumaczenie było generowane automatycznie
– powiedział nam poseł PiS.
Poseł Soboń zwrócił uwagę, że opozycja nie ma argumentów, dlatego korzysta z takich właśnie wrzutek.
Rzeczywiście, nie mają nic do zaproponowania i uciekają się do takich prymitywnych metod. Wydaje mi się, że Polacy, szczególnie ci młodzi Polacy, którzy rozumieją nowe media i te mechanizmy, mają wyrobioną opinię na temat metod takich, jak ten wpis posła Kierwińskiego. To zwyczajne ośmieszanie się
– dodał nasz rozmówca.