Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Polsko-amerykańskie braterstwo broni. Oddał życie za naszego rodaka

Bardzo szybko zrozumiałem, że gdyby nie ten chłopak, gdyby on wtedy za mną nie pobiegł, to do Polski wróciłaby trumna przykryta biało-czerwoną flagą – mówi „Codziennej” ppor. Karol Cierpica, ocalony w sierpniu 2013 r. w Afganistanie przez 24-letniego amerykańskiego żołnierza Michaela Ollisa. Wczoraj do Polski przybyli Linda i Robert Ollisowie, rodzice młodego bohatera.

Michael Ollis
Michael Ollis
army.mil/screen

Jak mówi „Codziennej” Robert Ollis, ojciec zmarłego w 2013 r. żołnierza, to druga wizyta jego i jego rodziny w Polsce.

Wcześniej byliśmy tu w 2014 r. To dla nas bardzo ważne, by utrzymywać kontakt z Karolem i jego rodziną. On był ostatnią osobą, która widziała naszego syna. To, co robi Karol, historia jego i Michaela – świat powinien się o tym dowiedzieć. Ci chłopcy pokazali, że są momenty, kiedy należy sobie pomagać bez zastanowienia

– podkreśla Robert Ollis.

28 sierpnia 2013 r. doszło do ataku terrorystów na bazę w Ghazni w Afganistanie. Jak wspomina ppor. Karol Cierpica, była to jedna z większych bitew polskiego oręża ostatnich lat.

Moja historia to wycinek tej dużej bitwy– mówi „Codziennej”.

Doszło do wybuchu. Okazało się, że do bazy wdarło się kilkunastu terrorystów.

Gdy ta chmura dymu była blisko mnie, pobiegłem w jej kierunku. Pomyślałem, że pewnie trzeba komuś pomóc. Zorientowałem się, że to atak, i wróciłem po kamizelkę, broń i hełm. Kilkanaście osób chwyciło za broń, m.in. dowódca Polskich Sił Zadaniowych gen. bryg. Marek Sokołowski. Podjechał pikapem i walczył ramię w ramię ze swoimi żołnierzami


– wspomina ppor. Cierpica.

Doszło do wymiany ognia.

Zostałem ranny i wycofałem się na chwilę. Okazało się, że nic poważnego się nie stało, więc wróciłem. Wiedziałem, gdzie są terroryści, chciałem być w centrum wydarzeń. Pobiegł wtedy za mną amerykański chłopak. Spojrzał na mnie, uśmiechnęliśmy się do siebie. W tej fazie operacji byliśmy we dwóch, ja z przodu, Michael z tyłu. Trwała walka. W pewnym momencie, czy to w wyniku ostrzału, czy samodzielnego zdetonowania ładunku przez ostatniego z terrorystów, doszło do wybuchu

– opowiada ppor. Karol Cierpica.

Żołnierze zostali ewakuowani do amerykańskiego szpitala. 

Ten chłopak był kilka metrów za mną. Detonacja ostatniego z terrorystów… Bardzo szybko zrozumiałem, że gdyby nie ten chłopak, gdyby on wtedy nie pobiegł za mną, to ja pobiegłbym w to miejsce bazy sam, a do Polski wróciłaby trumna przykryta biało-czerwoną flagą

– opowiada ocalony żołnierz. I dodaje:

Ten chłopak umierał na łóżku obok mnie w szpitalu polowym w Afganistanie.

Do pierwszego spotkania ppor. Karola Cierpicy z rodziną zmarłego Michela Ollisa doszło w listopadzie 2013 r. podczas uroczystości wręczenia pośmiertnych odznaczeń RP dla amerykańskiego żołnierza w konsulacie w Nowym Jorku. – To było niezwykłe. Robert Ollis, ojciec Michaela, przytulił mnie i powiedział: „Witaj w rodzinie”. Kilka miesięcy później, gdy urodził się nam drugi syn, któremu nadaliśmy z żoną imię Michał, byłem na kolejnym spotkaniu z Lindą i Robertem Ollisami. On wtedy powiedział: „Bóg działa zawsze w doskonały sposób. Nie po to zabrał nam dziecko, żeby zostawić pustkę. On w tę pustkę dał nam Karola, jego żonę Basię, dwóch nowych wnuków, szczególnie imiennika naszego syna”. A na końcu powiedział:

Bóg dał nam również Polskę

– relacjonuje ppor. Cierpica.
 

Cały tekst w dzisiejszej "Codziennej"

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#USA #Polska #armia #Afganistan #Michael Ollis #Karol Cierpica #braterstwo

Dorota Łomicka,Maciej Kożuszek