Informują o autentycznej sytuacji politycznej w naszym kraju, krzewią polską kulturę, reagują, gdy ktoś próbuje manipulować lub zakłamywać historię naszej ojczyzny – to tylko kilka ważnych zadań, które realizują przedstawiciele polskich mediów na Wschodzie. – Poprzez naszą pracę chcemy pielęgnować wszystko to, co mieści się w słowie „polskość” – powiedział „Codziennej” Robert Mickiewicz z „Kuriera Wileńskiego”.
We wtorek w Warszawie w Belwederze odbyło się wyjątkowe spotkanie przedstawicieli mediów polskich na Wschodzie. Jego inicjatorem była Fundacja Wolność i Demokracja. Owocem tego zgromadzenia były m.in. postulaty, które trafią na ręce władz RP, a apel w nich zawarty dotyczy zwiększenia pomocy finansowej dla mediów polskiej mniejszości na Wschodzie.
Również wczoraj redakcje „Gazety Polskiej” i „Codziennej” miały przyjemność gościć część uczestników wtorkowej konferencji w Belwederze. Odwiedzili nas m.in. „Kuriera Wileńskiego”, jedynego polskiego dziennika wydawanego poza granicami naszego kraju, serwisu Jagiellonia.org oraz kwartalnika „Głos Polonii” z Żytomierza.
Postanowiliśmy spytać, czy ich codzienna praca różni się od naszej.
To jest trudne pytanie, ponieważ misję mamy tę samą: informować społeczeństwo. Różnicę widać choćby w liczbie odbiorców. Wy piszecie dla prawie 40 mln obywateli państwa, a my dla kilkuset tysięcy Polaków mieszkających na Litwie. Podobieństwo natomiast widać w tym, że i wy, i my musimy walczyć z tzw. fake newsami
– powiedział nam Zygmunt Klonowski, wydawca „Kuriera Wileńskiego”. Dodał, że za wschodnią granicą prostowanie nieprawdziwych informacji jest trudniejsze ze względu na wpływy strony rosyjskiej, która nie szczędzi funduszy na propagandę w mediach.
Warto przypomnieć, że „Kurier Wileński” jest partnerem „Codziennej” i nasi autorzy już wielokrotnie ze sobą współpracowali.
Z kolei Włodzimierz Iszczuk z serwisu Jagiellonia.org zwrócił uwagę na to, że polskie media na Wschodzie są jednymi z ostatnich instytucji, które dbają o naszą tradycję narodową i stoją na straży prawdy historycznej.
Staramy się docierać przede wszystkim do młodych ludzi, którzy niestety ulegają różnej propagandzie, i tłumaczyć, że historia naszego kraju wygląda inaczej, niż przedstawiają ją niektóre nieprzychylne Polsce media. Chcielibyśmy, aby przedstawiciele rządu w Warszawie zrozumieli, jak ważna jest to misja, i wspierali nas w naszych działaniach
– zaapelował redaktor Iszczuk.
CZYTAJ WIĘCEJ: Współpraca „Codziennej” z „Kurierem Wileńskim”. Dwa dzienniki – jedna słuszna sprawa