W 2012 r. rząd Donalda Tuska zlecił wartą miliony złotych kampanię promującą pomysł PO dotyczący obniżenia wieku emerytalnego. Zamówienie akcji obejmującej spoty telewizyjne, billboardy, reklamę w prasie i internecie miało miejsce, zanim doszło w tej sprawie do porozumienia między PO a PSL-em, a ówczesny lider ludowców został postawiony przed faktem dokonanym.
Z pieniędzy publicznych wydano miliony na propagandę Platformy, podobnie jak z pieniędzy podatników odbywały się kampanie reklamowe polityków PSL-u i PO pod pretekstem np. promocji regionu. Dziś diabeł ubrał się w ornat i ogonem na mszę dzwoni – politycy PO i PSL-u grzmią o rzekomych nadużyciach przy kampanii Polskiej Fundacji Narodowej na temat reformy sądownictwa. Kampania Fundacji wynika jednak z tego, że trzeba sprostować kłamstwa i naprawić wizerunek Polski po działaniach PO, Nowoczesnej i PSL-u. W tym także objawia się hipokryzja nowej targowicy. Okazało się, że polski rząd nie jest wobec tej akcji defamacyjnej bezradny. Skutecznie, merytorycznie odpowiada na nią – w kraju i za granicą. Ta kampania, po morzu łgarstw, potrzebna jest jak tlen.