Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Patronka na mroczne czasy

Zobowiązanie i lojalność wobec narodu niemieckiego kazały jej stanąć przy łóżku rannych żołnierzy. Ten sam naród potem ją ukrzyżował...

Po cichu i niepostrzeżenie minęła 75. rocznica śmierci dr Edyty Stein. Postać niezwykła – Żydówka, kobieta niezależna, filozof, wybitna intelektualistka, której życie, pełne dramatycznych zwrotów, wieńczy przyjęcie chrześcijaństwa, wstąpienie do zakonu i męczeńska śmierć w Auschwitz. Ogłoszona przez Jana Pawła II patronką Europy, święta Teresa Benedykta od Krzyża, urodziła się w 1891 r. we Wrocławiu 12 października, w święto Jom Kippur, co matka odebrała jako znak, że dziewczynka została wybrana przez Boga. Dziwne to wybranie, bo Edyta w wieku 14 lat dokonała skoku w ateizm, uznając, że tak będzie uczciwiej, skoro w judaizmie nie znajduje ducha, a zaledwie zestaw zwyczajów dyktowanych tradycją. Nie opuszczał jej jednak głód duchowości. Szukała jej w sztuce, muzyce i nauce. Studiowała najpierw germanistykę we Wrocławiu, potem psychologię, pedagogikę, historię, ale to wszystko mało. Po czterech semestrach wyjechała do Getyngi, gdzie została studentką Edmunda Husserla, potem jego asystentką. Podczas I wojny światowej Edyta przerwała studia i służyła jako pielęgniarka. Twierdziła, że studia, filozofowanie to nic, gdy ludzie mordują się na froncie. Lecz nie współczucie, lecz zobowiązanie i lojalność wobec narodu niemieckiego kazały jej stanąć przy łóżku rannych żołnierzy. Ten sam naród potem ją ukrzyżował. Uporczywe poszukiwanie prawdy i wielka odwaga intelektualna zbliżyły ją w końcu do chrześcijaństwa. Ale wyglądało na to, że i przepowiednia matki zaczęła się sprawdzać. Przypadkiem trafiła na biografię św. Teresy z Avila, po przeczytaniu której przyjęła chrzest. Poznanie Prawdy, którą Edyta znalazła w osobie Jezusa Chrystusa, stało się dla niej zobowiązaniem do wyruszenia z Nim w drogę. 2 sierpnia 1942 r. z klasztoru w Echt zabrało ją gestapo. Po tygodniu prosto z rampy w Birkenau trafiła do komory gazowej. Jej dorobek intelektualny nazywany jest często „filozofią światła”. Europie tego światła bardzo dziś potrzeba.

 

 



#Edyta Stein

Jan Pospieszalski