Do Katalonii udał się minister spraw zagranicznych Francji Jean-Yves Le Drian. Francuskie media piszą o podobnym modus operandi – terroryzmie „low cost”, jak w wypadku wcześniejszych zamachów w Nicei, Berlinie, Szwecji czy ostatnio w Levallois Perret pod Paryżem.
Niestety, widać też podobne, dość bezradne reakcje społeczne, pewien rodzaj „oswajania” zamachów i pierwsze propozycje polityków, które idą w kierunku zwalczania skutków, a nie przyczyn terroryzmu. Słowem – nic nowego. Nadal jednak nie widać analizy przyczyn i choćby prób walki np. z takim czynnikiem wspomagającym terroryzm, jak masowa imigracja.
Słowa polskiej premier: „Podnieś się z kolan i obudź się z letargu, Europo, bo w przeciwnym razie codziennie będziesz opłakiwała swoje dzieci” – pozostają wołaniem na puszczy politycznej poprawności i niestety ciągle zachowują aktualność. I wszystko wskazuje na to, że zarówno nad Sekwaną, jak i w innych krajach Europy Zachodniej.