Robert Bąkiewicz
Bodnarowcy siłowo weszli do siedziby Marszu Niepodległości. Bąkiewicz: "Chcą nas zastraszyć"
- Chcą nas zastraszyć. Jeśli Donald Tusk myśli, że uda mu się w ten sposób zneutralizować opór, to jest w głębokim głębokim błędzie - oznajmił były prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz. Polityk wzywa do pojawienia się przy siedzibie stowarzyszenia, do którego w środę siłowo weszła policja. Wymowną pracę ślusarza zarejestrowały kamery Telewizji Republika.
UJAWNIAMY! To recydywista Damian G. szykował atak na Bąkiewicza. Prokuratura wypuściła nożownika
Skandaliczna decyzja warszawskiej prokuratury, która wypuściła na wolność mężczyznę zatrzymanego podczas piątkowego Marszu Milczenia. Uzbrojony w nóż napastnik chciał zaatakować Roberta Bąkiewicza. Jak ustalił portal Niezalezna.pl, nożownik to Damian G. - recydywista, wcześniej karany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, któremu wprawdzie prokuratura postawiła zarzuty, ale pozwoliła... wyjść na wolność. "Gdyby chodziło o kogoś innego, zapewne by zastosowano surowsze środki" - mówi nam Bąkiewicz, który nawet nie został powiadomiony o zwolnieniu bandziora. Ustaliliśmy również, że napastnik miał na sobie koszulkę z logo ugrupowania, które nie ukrywa prokremlowskich sympatii.
Robert Bąkiewicz vs. Babcia Kasia. Zapadł prawomocny wyrok. „To zaprzeczenie aktu sprawiedliwości”
„Z bólem muszę przyznać, że pomimo swojego legalistycznego zacięcia nie podporządkuje się „werdyktowi”, który jest zaprzeczeniem ogólnie obowiązujących zasad moralnych i poczucia sprawiedliwości. Moje prawa do uczciwego postępowania sądowego w trakcie jego trwania były wielokrotnie łamane.” – pisze Robert Bąkiewicz. W ten sposób skomentował prawomocny wyrok dotyczący obrony kościołów podczas protestów w 2020 roku.