Protesty ruchu Black Lives Matter, dla których iskrą była śmierć George's Floyda, odbywają się w całych Stanach Zjednoczonych. W ostatnich dniach protestujący wzięli na cel historyczne monumenty, które w wielu miejscach były niszczone, pokrywane farbą w sprayu i obalane.
Rzecznicy protestujących twierdzą, że chodzi przede wszystkim o pomniki konfederackich generałów, którzy walczyli przeciwko zniesieniu niewolnictwa, ale tłumy wzięły też sobie na cel pomniki takich postaci jak Jerzy Waszyngton, którego monument obalono w Portland w Oregonie, czy dowódcy armii Unii podczas wojny secesyjnej Ulyssesa S. Granta.
Ofiarami aktów wandalizmu padł też pomnik generała Kazimierza Pułaskiego czy memoriał poświęcony bohaterom II Wojny Światowej.
W samym Waszyngtonie wieczorem w poniedziałek protestujący próbowali obalić pomnik 7 prezydenta USA Andrew Jacksona, znajdujący się kilkaset metrów od Białego Domu w Lafayette Park.
Do pomnika przywiązano liny, a cokół pomazano grafitii. Zanim jednak udało się obalić pomnik, interweniowała policja, która odgrodziła obszar wokół monumentu. Kilka osób zostało aresztowanych. W napisanym wieczorem tweetcie, Donald Trump potępił wandali, zwracając uwagę, że za niszczenie własności federalnej może grozić kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Protesty przeniosły się na teren znajdujący się w bezpośrednim sąsiedztwie Lafayette Park, który, przy bezpośrednim wsparciu, burmistrz Waszyngtonu, został ochrzczony placem Black Lives Matter.
Zniszczono fasadę episkopalnego kościoła św. Jana, w którym niedawno modlił się prezydent Donald Trump. Na kolumnach portyku świątyni nabazgrano skrót “BHAZ” oznaczający “Black House Autonomous Zone”.
Wcześniej protestujący próbowali ustanowić strefę autonomiczną, wzorem tej która powstała w Seattle, budując prowizoryczne barykady z płotów, śmietników i barier pozostawionych przez miejską policję. Te próby zostały jednak udaremnione, a funkcjonariusze policji wywieźli część materiałów używanych do tworzenia barykad.