Oznaki tego, że antysemityzm i rasizm pojawiają się na nowo, niestety znaleźć można także w Finlandii; nie mogą mieć punktu zaczepienia w naszym społeczeństwie – powiedział dziś w fińskim parlamencie prezydent Sauli Niinisto.
Prezydent wziął udział w uroczystym otwarciu obrad wiosennej sesji fińskiego parlamentu (Eduskunta) w Helsinkach.
- Podobnie jak wielu innych przywódców, uczestniczyłem w obchodach pamięci o Holokauście, tak w Polsce, jak i Izraelu – przypomniał na początku przemówienia Niinisto. Dodał, że „poszanowanie pamięci ofiar tego niepojętego w swojej skali ludobójstwa oraz tych, którzy przeżyli, jest istotne samo w sobie”.
- W obliczu historycznej tragedii milczenie daje powód do myślenia także w obecnych czasach
– mówił prezydent.
Część przemowy prezydenta odnosząca się do problemu antysemityzmu i rasizmu nawiązywała do aktu wandalizmu w synagodze w Turku, jaki miał miejsce w noc przed międzynarodowymi obchodami dnia pamięci o Holokauście (27 stycznia) oraz 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz. Główne wejście do synagogi oraz ściany budynku zostały wtedy pomazane czerwoną farbą. Dzień wcześniej w innym fińskim mieście, w Tampere, podczas manifestacji grupa neonazistów podpaliła flagę Izraela.
W swym przemówieniu Niinisto odniósł się także do obecnych problemów globalnych, w tym związanych z międzynarodowym bezpieczeństwem, jak rozprzestrzeniający się koronawirus czy zagrożenia klimatyczne, które – jak podkreślił – przyjmuje się coraz bardziej do powszechnej świadomości, jednak w celu przeciwstawienia się nim działa się wciąż „zbyt mało i za wolno”.