Prezydent Andrzej Duda, który przybył do Brukseli na nadzwyczajne spotkanie przywódców państw NATO podkreślił, że przywódcy muszą zastanowić się, "jakie działania powinniśmy przedsięwziąć, aby doprowadzić do zaprzestania rosyjskiej agresji i wycofania się sił rosyjskich z Ukrainy". - To jest dziś nasze zasadnicze zadanie jako wspólnoty euroatlantyckiej, jako przedstawicieli wolnego świata - dodał.
Jestem bardzo zadowolony, jako przedstawiciel kraju, który sąsiaduje z Ukrainą i który jest dzisiaj bezpośrednio dotknięty falą uchodźców z Ukrainy - to ponad 2 mln osób, które uciekły przed wojną, rosyjską agresją, przed śmiercią, przed bombardowaniami, jest to tragiczna sytuacja - w związku z tym ogromnie się cieszę, że ten szczyt się odbywa i że prezydent Joe Biden ten szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego zwołał
- powiedział w Brukseli prezydent Andrzej Duda.
Dlatego, że jest to kwestia tego, żebyśmy usiedli przy jednym stole i zastanowili się jakie działania powinniśmy przedsięwziąć, aby doprowadzić do zaprzestania rosyjskiej agresji i wycofania się sił rosyjskich z Ukrainy. Krótko mówiąc, aby zakończyła się wojna, ale przede wszystkim, żeby przestali ginąć ludzie. To jest dziś nasze zasadnicze zadanie jako wspólnoty euroatlantyckiej, jako przedstawicieli wolnego świata. Trzeba to uczynić maksymalnie możliwymi pokojowymi środkami ale bardzo skutecznie i zdecydowanie. Musi być jedność i absolutne zdecydowanie ze strony Sojuszu - to jest to, czego oczekujemy
- dodał prezydent.
Prezydent został zapytany, czy Polska chce wysłać swoje wojsko na Ukrainę. Jak podkreślił, nie ma obecnie rozmów jeżeli chodzi o wysyłanie sił na Ukrainę, jest propozycja misji pokojowej. "Na pewno o tym podyskutujemy" - dodał.
Padło też pytanie o możliwe dołączenie Gruzji do NATO. "Gruzja jest bardzo ważna i mam nadzieję, że kiedyś, w przyszłości, Gruzja stanie się członkiem Sojuszu" - powiedział prezydent.
W czwartek w Brukseli rozpoczyna się rano nadzwyczajny szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego. Szef NATO Jens Stoltenberg wskazał, że szczyt Sojuszu ma być nie tylko manifestacją poparcia dla Ukrainy, ale też pokazem "gotowości do obrony wszystkich sojuszników z NATO". W poniedziałek rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki przekazała, że podczas szczytu NATO - w którym uczestniczy prezydent USA Joe Biden - omówiona zostanie polska propozycja w sprawie misji pokojowej na Ukrainie. Zaznaczyła jednak, że USA nie wyślą własnych wojsk na Ukrainę.
W środę prezydent Duda poinformował dziennikarzy, że podczas szczytu NATO zamierza poruszyć kwestię konieczności zmodyfikowania koncepcji strategicznej Sojuszu Północnoatlantyckiego na najbliższe lata, uwzględniając to, co dzieje się na Ukrainie i Białorusi. Jego zdaniem potrzeba całkowicie nowego podejścia, nowego charakteru obecności Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschodniej flance NATO. Jak wyjaśnił, to powinna być stała wysunięta obecność obronna.