Słowacy liczą na wsparcie Niemiec za pomoc Ukrainie
30 wozów bojowych piechoty (BWP-1) ze słowackich zapasów mobilizacyjnych dla Ukrainy, w zamian za 15 czołgów Leopard 2A4 wraz z amunicją i częściami zamiennymi od Niemiec. To warunki umowy podpisanej przez sekretarzy stanu w resortach obrony Niemiec i Słowacji Benedikt Zimmer i Marian Majer.
Według ministra obrony Słowacji Jaroslav Nad’a dzięki wymianie, znacząco wzmocni się zdolność bojowa słowackiej ciężkiej brygady zmechanizowanej. Jednocześnie siły zbrojne Słowacji pozbywają się starego sowieckiego sprzętu bojowego - podkreślił minister.
Pierwszy z Leopardów ma trafić na Słowację jeszcze w tym roku, a następne w przyszłym. Łącznie Bratysława będzie dysponować 45 czołgami, spełniając tym samym zalecenie planistów NATO. Nad’ nie wykluczył, że Słowacja będzie chciała w przyszłości pozbyć się starszych czołgów T-72, ale ich przekazanie Ukrainie nie jest brane pod uwagę. Według ministra BWP-1 trafią na Ukrainę w ciągu kilku tygodni, po sfinalizowaniu kroków prawnych.
Przypomnijmy, że podobną umowę z Niemcami zawarła Polska. Jednak nie wszystko przebiegło tak, jak zapowiadano.
Słowacja zbroi Ukrainę
Słowacja przekazała już Ukrainie system obrony powietrznej S-300, śmigłowce wojskowe z rodziny Mi, samobieżne haubice oraz wyrzutnie wieloprowadnicowe Grad. Bratysława zasygnalizowała również, że może przekazać Kijowowi swoje trzydziestoletnie myśliwce MiG-29, które przestaną latać po najbliższym weekendzie. Według wcześniejszych wypowiedzi Nad’a Słowacja chce sprzedać maszyny i liczy na około 300 milionów euro. Za bezpieczeństwo słowackiej przestrzeni powietrznej odpowiadać będą Czechy i Polska. Słowacja zamówiła w USA myśliwce F-16, ale ich dostawa się opóźnia i mają trafić do odbiorcy w 2024 roku.
Źródło: PAP, niezalezna.pl
