Co najmniej 33 ludzkie czaszki znalazła policja na zachodzie Meksyku - poinformowały miejscowe władze. Szczątki były zakopane w trzech płytkich dołach w stanie Nayarit, ogarniętym przemocą pomiędzy zwalczającymi się wzajemnie kartelami narkotykowymi.
- Do tej pory znaleziono 33 czaszki. Wszystkie odkryto w tym samym miejscu
- powiedział agencji Reutera przedstawiciel władz położonego nad Pacyfikiem stanu Nayarit. Dodał, że od soboty w sprawie toczy się śledztwo; nie wykluczył, że wkrótce mogą zostać odnalezione pozostałe szczątki ludzkie.
Tymczasem AFP podała dziś, powołując się na anonimowe źródło w meksykańskim wymiarze sprawiedliwości, że w kilku masowych grobach w stanie Nayarit znaleziono zwłoki 32 osób. "Pierwszy dół z dziewięcioma ciałami zlokalizowano w sobotę" - sprecyzowało to źródło. Następnie inny przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości wskazał, że w sumie znaleziono 32 ciała; trwają dalsze poszukiwania.
Stan Nayarit jest jednym z regionów, w których najczęściej dochodzi do zabójstw związanych z działalnością gangów; według oficjalnych danych w zeszłym roku w stanie tym zaginęło 117 osób. Wiele z zabójstw to wynik walki o władzę pomiędzy Kartelem Nowej Generacji Jalisco, gangiem z sąsiedniego stanu Jalisco, a ich rywalami z kartelu Sinaloa, na czele którego stał schwytany w styczniu 2016 roku Joaquin "El Chapo" Guzman.
W zeszłym roku w San Diego amerykańskie władze aresztowały prokuratora generalnego stanu Nayarit pod zarzutem handlu narkotykami - pisze Reuters.
W 2017 roku w całym Meksyku odnotowano 23 101 zabójstw, co jest rekordową liczbą, od kiedy rozpoczęto prowadzenie takich statystyk w 1997 roku - informuje AFP. W fali przemocy od 2006 roku, kiedy rząd rozmieścił w całym kraju żołnierzy do walki z przestępczością zorganizowaną, łącznie śmierć poniosło ponad 200 tys. osób, a około 30 tys. zaginęło.
Wojna władz Meksyku z kartelami narkotykowymi i schwytanie ważnych bossów doprowadziły do tego, że gangi podzieliły się na mniejsze i bardziej brutalne komórki.