"Polska jest przywiązana do zasady praworządności tak samo jak UE, reforma wymiaru sprawiedliwości jest w Polsce konieczna, a w dialogu między Warszawą a Komisją Europejską potrzebujemy otwartości i uczciwości" - tak premier Mateusz Morawiecki ocenił decyzję Komisji o uruchomieniu art. 7.
Komisja Europejska zdecydowała dziś o uruchomieniu art. 7 traktatu unijnego wobec Polski. Wiceszef Komisji Frans Timmermans, który poinformował o tej decyzji, podkreślił, że eurokomisarze dają Polsce trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji dotyczących praworządności.
"Polska jest przywiązana do zasady praworządności tak samo jak UE. Reforma wymiaru sprawiedliwości jest w Polsce konieczna"
- napisał w odpowiedzi Mateusz Morawiecki na Twitterze.
"W dialogu między Warszawą, a Komisją potrzebujemy otwartości i uczciwości. Wierzę w to, że podmiotowość Polski da się pogodzić z ideą Zjednoczonej Europy"
- podkreślił szef polskiego rządu.
Zbulwersowany działaniami Komisji Europejskiej jest prezydencki minister Krzysztof Szczerski.
Komisja Europejska zdecydowała się poprzez dzisiejszą decyzję w praktyce jednostronnie zakończyć obecny etap dialogu z Polską, do którego dalszego prowadzenia rząd był gotowy
- powiedział.
Szczerski podkreślił, że Komisja Europejska podjęła decyzję, "nawet zanim zakończył się w Polsce proces legislacyjny nad ustawami, których decyzja dotyczy, bo ustawy nie zostały podpisane przez prezydenta RP i nie weszły w życie".
"To decyzja Komisji i na niej spoczywa odpowiedzialność za nią, merytoryczną wartość jej uzasadnienia i za jej długofalowe konsekwencje. Teraz działania i decyzje Komisji ocenią państwa członkowskie"
- stwierdził Szczerski.
Ocenił również, że "do decyzji Komisji przyczyniły się bez wątpienia bezprecedensowe działania opozycji, która aktywnie zabiegała w Brukseli i Strasburgu o kroki przeciwko Polsce". "Trudno pogodzić się z opinią, że polskie władze nie powinny realizować oczekiwań własnych obywateli tylko oczekiwania urzędników Komisji Europejskiej" - dodał Szczerski.